REKOMENDOWANE, Ład organizacyjny, Opinie, Reformy, Zdrowie publiczne
Tracimy czas
Wiele nominacji w Ministerstwo Zdrowia budzi moje zdumienie, szczególnie dwie z „potencjalnym konfliktem interesu” używając sformalizowanego języka, a tak po ludzku po prostu niegodne. Patrzę na niektóre decyzje kadrowe minister Leszczyny ze smutkiem i żalem. Tracimy szanse. Tak, jakby ktoś z wysoka pani Minister ten gabinet ustawiał, a ta nie miała na to najmniejszego wpływu. Bo to, że nie robi tego sama wiemy już po składzie wiceministrów.
Dla jasności – ja w takiej sytuacji bym się sprzeciwił lub zrezygnował. Są linie, nawet w polityce, których nie warto przekraczać.
Rozumiem więc emocje, bo samego mnie to skręca ze złości. Ale nominacja, którą tak bez pardonu krytykuje prof. Andrzej Zybała w „Poranku Radia Tok FM” ma akurat w mojej ocenie uzasadnienie. Inwestycje publiczne muszą być przykładem troski państwa o dobro społeczeństwa, a to wymaga właściwej komunikacji, do kształtowania której pani Malgorzata Cecherz jest akurat zawodowo przygotowana. Wystarczy spojrzeć na przykład, jak Komisja Europejska propaguje inwestycje wspierane w ramach polityki spójności. Uzycie narracji o „lansowaniu” jest nieprofesjonalne i służy jedynie taniej sensacji.
Ucieszyłbym się, gdyby zamiast tego jakże wnikliwi dziennikarze dopytali, jak zapewnić prawidłowość oceny inwestycji, co od lat jest jednym z największych dramatów systemu, tak by ich marketing nie musiał przykrywać partykularnych interesów w tle. To by mnie zaniepokoiło! Nie sama nominacja. Natomiast podzielam poczucie pana profesora ogólnie traconego czasu. Niestety tu się zgadzamy.