REKOMENDOWANE, Dialog społeczny, Opinie, Zdrowie publiczne
Rulkiewicz odpowiada Niedzielskiemu
Anna Rulkiewicz | 25.01.2023
Mam nadzieję, że wypowiedź Ministra zdrowia Adama Niedzielskiego to prowokacyjny sposób zachęcania do zwiększania zaangażowania w kształcenie. Kilka faktów:
- System publicznie finansowanej edukacji akademickiej jest źródłem nie tylko lekarzy ale także prawników, informatyków, nauczycieli, socjologów i filozofów. Czy należy uznać, że praca tych wszystkich absolwentów poza podmiotami publicznymi jest szkodliwe i naganne? Gdzie powinien pracować absolwent Akademii Sztuk Pięknych lub Akademii Muzycznej aby koszty jego kształcenia nie zostały uznane przez polityków jako „wyłudzenie środków publicznych”?
- Teza Ministra o tym, że pacjent cyt. „i tak najczęściej trafia z prywatnego gabinetu do publicznego szpitala” jest mocno przesadzona. Warto powiedzieć sprawdzam i udostępnić opinii publicznej statystykę danych będących w posiadaniu NFZ o tym gdzie (w jakim podmiocie) wystawiono skierowanie będące podstawą przyjęcia pacjentów do szpitala w skali całego kraju w 2022 r. Można być spokojnym o śladowy udział gabinetów prywatnych czy też podmiotów nie posiadających umowy z publicznym płatnikiem. Należy podkreślić, że w świetle przepisów ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych pacjent ma prawo do świadczeń leczenia szpitalnego ze względu na swój stan zdrowia oraz potrzebę diagnostyki i leczenia. Ustawa gwarantując pacjentom takie prawo wskazuje na dowolność miejsca wystawienia takiego skierowania. Słowa Ministra są próbą dezawuowania „wolnego zawodu” lekarza przypisując wyłącznie negatywne oblicze pracy w gabinecie prywatnym lub poza system publicznej ochrony zdrowia. Nie sposób obiektywnie ocenić gdzie skala ewentualnej patologii jest większa jednak z pewnością obraz podmiotów publicznych nie pozwala na taki stopień afirmacji przez Ministra. Co więcej należy rozumieć, że lekarze dentyści szkoleni w tych samych uczelniach nie są już obiektem ostracyzmu ze strony Ministra ?
- Szkolenie podyplomowe lekarzy w znacznym stopniu odbywa się poza systemem rezydentur, a więc to nie sektor publiczny ponosi koszty szkolenia tych lekarzy. Szkolenia podyplomowe pielęgniarek to także nie jest zasługa sektora publicznego. Sektor prywatny uczestniczy też w kształceniu przeddyplomowym zarówno lekarzy, jak i pielęgniarek – będąc partnerem strategicznym uczelni medycznych.
- Próba lojalizacji lekarzy w podmiotach publicznych już była… w roku 2018, w wyniku tzw. podwyżki Szumowskiego lekarze zatrudnieni w szpitalu, składający deklarację pracy wyłącznie w jednym podmiocie otrzymali podwyżkę do kwoty 6750 PLN. Lekarze musieli zobowiązać się do niewykonywania tożsamych świadczeń medycznych finansowanych ze środków publicznych w innym podmiocie niż główne miejsce zatrudnienia. Efekty tego pomysłu nie były odczuwalne w systemie ochrony zdrowia chociaż NFZ musiał bezpośrednio na ten cel wydawać rocznie kilkaset milionów złotych (671 mln w 2019 r.) zamiast finansować świadczenia zdrowotne dla pacjentów. Koncepcja, aby to Minister Zdrowia był pracodawcą dla personelu medycznego w Polsce uległa drastycznej dewaluacji w świetle doświadczeń ostatnich lat. I to myślenie Panie ministrze, podobnie jak cały system, wymagają głębokiej reformy.