Ład organizacyjny, Opinie, POZ
Opieka koordynowana w POZ – zmiana wymaga czasu, wysiłku i kompetencji
Podczas ostatniego Kongresu HCC w Katowicach 7-8 marca, panel poświęcony opiece koordynowanej w podstawowej opiece zdrowotnej pokazał jak duże jest zainteresowanie tą formą świadczeń wśród świadczeniodawców. Zastępca dyrektora Departamentu Świadczeń Opieki Zdrowotnej NFZ Maciej Karaszewski przedstawił najnowsze dane na temat realizacji opieki koordynowanej przez podmioty lecznicze poz. Okazało się, że obecnie realizuje ją w ramach jednej do pięciu grup dziedzinowych 1963 przychodni, czyli 32% wszystkich udzielających świadczeń w POZ. Niewątpliwie jest to duża grupa świadczeniodawców. Na tyle duża, że można zaryzykować twierdzenie, że koordynacja świadczeń w poz już wkrótce zostanie przyswojona przez większość w tym segmencie opieki zdrowotnej. To spowoduje niewątpliwie zauważalne efekty makroekonomiczne w systemie. Będzie to jednak proces, którego wyraźnie skutki poznamy za kilka lat.
Trzeba spojrzeć na podstawową opiekę zdrowotną w aspekcie koordynacji świadczeń nie tylko od strony tych pionierów, którzy już teraz, te świadczenia realizują, ale także z pozycji 68% podmiotów ich nierealizujących.
Co stanowi obecnie bariery hamujące składanie wniosków rozszerzających kontraktowanie świadczeń poz o opiekę koordynowaną do Wojewódzkich Oddziałów NFZ? Na to pytanie, w pewnej mierze, odpowiada ostatnie pismo skierowane przez Stowarzyszenie Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce do Ministry Zdrowia. Zamieszczone tam uwagi są celne i właściwie wskazują problemy obecnego etapu wdrażania opieki koordynowanej w POZ. Nie wchodząc w szczegóły można się zgodzić z tym, że niedogodności jakie dotknęły podmioty POZ na starcie udzielania świadczeń opieki koordynowanej, nadal w dużej mierze czekają na rozwiązanie. Kwestie technicznych problemów związanych z rozliczaniem świadczeń lub wykonywanie niepotrzebnie powielanych, zbierających czas usług tylko po to, aby płatnik mógł je rozliczyć, od początku są wskazywane jako utrudnienie, zabieranie czasu pacjentom i hamulec rozwoju tej formy świadczeń. Dobra wiadomość jest taka, że już to wiadomo i tylko naciski świadczeniodawców kontraktujących te świadczenia na instytucje rozliczające (NFZ) oraz poprawa efektywności narzędzi informatycznych, którymi dysponują (dostosowanie aplikacji gabinetowych do potrzeb koordynacji) może zmienić tę sytuację na lepsze. Opieka koordynowana wdrażana i doskonalona „w boju” bez wcześniejszego przygotowania tych wszystkich narzędzi „na gotowo” powoli pozbywa się balastu początkowego chaosu. Można oczekiwać, że rok 2024 będzie okresem, gdzie zostanie dokończony etap wstępny i każdy nowy podmiot rozpoczynający przygodę z koordynacją, będzie w tym zakresie w lepszej sytuacji niż jej pionierzy.
Dużym problemem, zwłaszcza dla praktyk podstawowej opieki zdrowotnej funkcjonujących poza miastami, jest pozyskanie do współpracy specjalistów. W każdej dyskusji o opiece koordynowanej właśnie ta kwestia jest stawiana jako zasadnicza, a także odległość od ośrodków, które wykonują diagnostykę. Dane, które posiada NFZ za zeszły rok pokazują, że podmioty lecznicze realizujące opiekę koordynowaną, z konsultacji specjalistycznych korzystały rzadko. Świadczeń i porad w teamach opieki koordynowanej udzielają przede wszystkim lekarze i pielęgniarki podstawowej opieki zdrowotnej. Podniesienie jakości klinicznej usług przez nich świadczonych to główne zadanie koordynacji świadczeń. Lekarze specjaliści stają się tu wyłącznie konsultantami, prowadzącymi są lekarze rodzinni. Mówimy tu o prawidłowo powadzonej stratyfikacji populacji pacjentów objętych opieką i prawidłowej kwalifikacji do koordynacji. Trzeba pamiętać jednak, że wymogiem kontraktowania świadczeń opieki koordynowanej przez NFZ jest wykazanie się umową o współpracy ze specjalistą dziedzinowym. Aby ułatwić nowym praktykom podpisanie takiej umowy, należałoby stworzyć preferencje dla przychodni zatrudniających specjalistów, za podjęcie współpracy z poz w ramach koordynacji świadczeń.
Czy po rozwiązaniu powyższych kluczowych problemów liczba świadczeniodawców, proponujących opiekę koordynowaną w poz, ulegnie zwiększeniu i znikną wszelkie opory? Na pewno ułatwi to podjęcie takiej decyzji wielu przychodniom. Uważam jednak, że zasadnicze znaczenie ma dalsze prowadzenie rozważnej i motywującej polityki finansowej prze NFZ i utrzymanie priorytetu dla koordynacji świadczeń w systemie opieki zdrowotnej.
Największy problem wszystkich menadżerów podmiotów leczniczych, którzy jeszcze nie podjęli tego wyzwania, jest konieczność przeprowadzenia zmiany w firmach, które prowadzą. Taka zmiana wymaga czasu, wysiłku i kompetencji. Jej przeprowadzenie z sukcesem trwa równie długo i wymaga stałego monitorowania. Odejście od „starej” kultury organizacyjnej na rzecz nowej nie dla wszystkich jest możliwe. Część kierujących przychodniami, zwłaszcza w małych ośrodkach, to lekarze i pielęgniarki mocno zaawansowani wiekowo i ich motywacja do zmiany jest mała. Duże znaczenie ma także luka technologiczna części personelu i potrzeba wsparcia z zewnątrz aspirującej do koordynacji firmy. Biorąc to wszystko pod uwagę, uważam jednak, że już wkrótce w poz zostanie przekroczona masa krytyczna przychodni z opieką koordynowaną, co znacznie przyspieszy wprowadzenie tej zmiany w całym systemie. Należy jednak, wprowadzając tę dobrze ocenianą przez pacjentów zmianę, zgodzić się z tym, że w części podmiotów leczniczych nie będzie ona nigdy świadczona, ponieważ nie ma tam potencjału do zmiany. W takich przypadkach to pacjent zdecyduje, czy korzystać będzie ze świadczeń udzielanych tradycyjnie w jego przychodni, czy poszuka innej udzielającej świadczeń w ramach opieki koordynowanej.
Jacek Krajewski