COVID-19, Ład organizacyjny, Opinie, Wartość publiczna, Zdrowie publiczne
Epidemią w Polsce zarządzają politycy, a minister zdrowia nie spełnia swoich konstytucyjnych obowiązków
Bierność rządu w walce z epidemią, brak konsekwencji w wydawaniu i egzekwowaniu decyzji, kierowanie się politycznym interesem, a nie dobrem społeczeństwa, zrzucanie odpowiedzialności za sytuację epidemiczną na pracodawców i przedsiębiorców, a w końcu obawa przed niepokojami społecznymi – tak wygląda smutny obraz „zarządzania” epidemią COVID-19 w Polsce. Tymczasem liczba zakażeń wzrasta a skala zgonów jest porażająca.
Epidemia to ogromne wyzwanie dla publicznego systemu zdrowia publicznego. To zagrożenie dla zdrowia i życia całego społeczeństwa. Tylko konsekwencja, solidarność społeczna i decyzje ministra zdrowia obejmujące ogół społeczeństwa mogą przerwać łańcuch rosnącej liczby zakażeń.
Tymczasem w Polsce rząd daje ciche przyzwolenie na niestosowanie się do obowiązujących obostrzeń i łamanie przepisów. Brak konsekwentnej egzekucji wprowadzanych ograniczeń powoduje, że społeczeństwo ich nie respektuje. Inaczej było rok temu. Wtedy wszyscy karnie przebywali w domach, wychodziliśmy głównie po zakupy, w rękawiczkach i maseczkach, przestrzegaliśmy limitów osób w pomieszczeniach i podczas organizowanych wydarzeń. Teraz rząd stwarza pozory działania – obostrzenia są, ale nikt ich nie egzekwuje.
Rządzący powołują się na polski gen wolności. Ale gen wolności jest dobry, dopóki nie zagraża drugiemu człowiekowi. Epidemia to zagrożenie całej populacji, dlatego walka o życie i zdrowie społeczeństwa jest obowiązkiem rządu, który powinien bardzo szybko reagować. Czas to niezwykle ważny element w walce z pandemią. Im szybciej wydajemy decyzje, im bardziej przestrzegamy restrykcji, tym więcej osób możemy uratować, przerywamy w ten sposób łańcuch zakażeń. Wydawanie „na miękko” kolejnych zaleceń nie przynosi efektu.
Dodatkowo, odpowiedzialność próbuje się zrzucić na przedsiębiorców. Rząd nie daje im jednak narzędzia prawnego i przepisów, na podstawie których pracodawcy mogliby kontrolować swoich pracowników i wyznaczać osobom niezaszczepionym inne zadania. Nie ma kontroli w lokalach usługowych i galeriach handlowych. Ostatnio w galerii handlowej zwróciłam uwagę parze, która nie posiadała maseczek i w odpowiedzi usłyszałam niecenzuralne słowa. Nie ma weryfikacji, ile osób wchodzi do galerii handlowej, pani w kasie ma maseczkę na brodzie i nie egzekwuje obowiązku noszenia maseczek od kupujących. I tak koło się zamyka a rząd daje ciche przyzwolenie na takie zachowania.
Minister zdrowia jest osobą zupełnie niewiarygodną. To on powinien stać na straży życia i zdrowia społeczeństwa. To jego najważniejsza rola w czasie epidemii. Zasłanianie się sondażami o nastrojach społecznych i dbanie o interes osób niezaszczepionych, jest dla mnie niezrozumiałe. Jest to sprzeczne z konstytucyjnymi obowiązkami ministra zdrowia.
Walka z epidemią to wojna i zarządzać nią powinni lekarze, podobnie jak działaniami wojennymi kierują generałowie, którzy jako eksperci wprowadzają własne strategie i nikt tego nie kwestionuje. W Polce epidemią zarządzają politycy, a nie eksperci, a rekomendacje Rady Medycznej są wykorzystywane tylko w takim zakresie jak to aktualnie pasuje rządzącym. Rząd powinien dyskutować z ekspertami, na podstawie ich rekomendacji podejmować szybkie decyzje i zdecydowanie je egzekwować. Oczekujemy od Ministerstwa Zdrowia odważnego stanowiska i odważnych decyzji.