REKOMENDOWANE, Ład organizacyjny, Opinie, Reformy, Wartość publiczna, Zdrowie publiczne
Błędy zaważyły na ocenie
Minister Adam Niedzielski uzyskał u mnie na początku swojej drogi w ochronie zdrowia znaczący kredyt zaufania. Jego źródłem był sposób pracy nad strategią Narodowego Funduszu Zdrowia. Przypomnijmy, że otwarcie prac nad strategią NFZ było jedną z pierwszych decyzji Adama Niedzielskiego w roli prezesa funduszu. Oparcie strategii na schemacie zrównoważonej karty wyników, włączenie do dyskusji partnerów społecznych i ekspertów – podkreślmy – na roboczym etapie prac, uporządkowana metodyka, zawarcie w strategii mechanizmów jej dalszego doskonalenia w oparciu o sformalizowane wnioski płynące ze środowiska – to tylko przykłady budzącego wówczas nadzieje podejścia Adama Niedzielskiego przy wdrażaniu strategii funduszu w duchu harvardzkiej szkoły kształtowania wartości publicznej. Doceniałem globalną myśl tych działań i spodziewałem się jej kontynuacji w ministerstwie zdrowia.
Po objęciu roli ministra zdrowia coś jednak w tej maszynie się zacięło. Minister nie wykonał oczywistych dla mnie posunięć, które mogły zmienić status quo:
- Co prawda dokonał reorganizacji departamentów, ale zbyt długo zwlekał z powołaniem swojego gabinetu funkcjonując w przekonaniu, że praca u podstaw, kontynuacja i doskonalenie jest cenniejsze od zdecydowanej transformacji odsuwającej w cień pewne osoby i ich nieskuteczne metody i nawyki.
- Nie skupił się na zadaniach politycznych i nie powołał sekretarza stanu, który zdjąłby z niego ciężar koordynacji prac ministerstwa i jego agend nad politykami publicznymi i ich implementacją. Starając się mieć decydujący wpływ na sprawy operacyjne zaniedbał pracę na zapleczu politycznym. Płaci dziś za to wysoką cenę starając się bez odpowiedniego zaplecza uzyskać wsparcie dla proponowanych przez siebie rozwiązań. W rezultacie jego głos przegrywa w szumie licznych suflerów premiera.
- Nie dokonał wreszcie gruntownej transformacji centrum zarządzania na sposób jaki zaczął kiełkować w NFZ. Z centrum politycznego nie wydzielił centrum kompetencyjnego, swoistego ministerialnego think-tanku, tworzącego ważny filar współczesnego zarządzania publicznego. Kontynuował za to rozproszony model, w którym powoływane zespoły problemowe uzyskiwały w ramach zlecenia wąskie pole manewru a brak synergii między nimi prowadził do nieskutecznych, nieskoordynowanych rozwiązań.
Z pewnością epidemia Covid-19 i napaść zbrojna Rosji na Ukrainę nie była sojusznikiem ministra Niedzielskiego. Tym bardziej warto zwrócić uwagę na kilka pozytywnych dokonań. Zaliczyłbym do nich:
- W pierwszej kolejności zbudowanie pozytywnych relacji ze środowiskiem skupionym wokół Prezydenta RP, głównie w ramach prac nad funduszem medycznym, tym bardziej jeśli spojrzeć jak te relacje układały się w okresie wcześniejszym za czasów ministra Łukasza Szumowskiego.
- Zapewnienie legitymizacji i wsparcia dla zmian w dziedzinie cyfryzacji systemu opieki zdrowotnej, co miało swój początek jeszcze w czasie, gdy pełnił rolę prezesa Funduszu.
- I podobnie, zapewnienie legitymizacji i wsparcia dla zmian w obszarze refundacji leków i legislacji wyrobów medycznych prowadzonych przez ministra Macieja Miłkowskiego, które także zahaczyły o ważne kwestie jakości opieki, wskaźników i narzędzi premiujących.
Podsumowując, minister Niedzielski mógł w mojej ocenie osiągnąć znacznie więcej, gdyby nie popełnił błędów wskazanych na wstępie.