Grzegorz Ziemniak: Co się wydarzyło (albo nie wydarzyło), że nie mamy dziś KSO?
Prof. Adam Maciejczyk: W ramach przygotowania wdrożenia KSO zrealizowaliśmy szereg zadań. Część z nich została zdefiniowana w zapisach ustawy, a część opracowaliśmy w ramach Zespołu, powołanego na podstawie zarządzenia ministra zdrowia.
W powołanym Zespole spotykaliśmy się co tydzień przez rok w gronie 16 specjalistów zajmujących się organizacją opieki onkologicznej w Polsce. W tym szerokim gronie oprócz onkologów pracowali przedstawiciele MZ, NFZ, AOTMiT i CeZ. Przygotowaliśmy kompletny model opieki onkologicznej w KSO, tj. m.in. model finansowania świadczeń, wskaźniki oceny jakości opieki onkologicznej wraz z harmonogramem ich wprowadzania do systemu oraz standardy danych sprawozdawczych gromadzonych w systemie informatycznym KSO.
Najtrudniejszym zadaniem każdego nowego systemu jest określenie zasad monitorowania jego efektów funkcjonowania. Dlatego też przygotowaliśmy zakres danych raportowanych w ramach opieki onkologicznej prowadzonej w KSO, ograniczając je do dwóch grup: danych gromadzonych w ramach nowej karty eDiLO i danych zawierających opisy rozpoznań histopatologicznych – te już zaczęły być gromadzone w repozytorium rozpoznań histopatologicznych (narzędzie przygotowane przez CeZ).
Dodatkowo opracowaliśmy nową formę karty diagnostyki i leczenia onkologicznego, czyli kartę eDiLO, z uwzględnieniem konieczności integracji obecnie działającego systemu kart DiLO z nowymi kartami eDiLO.
Nasze działania objęły także ważne dla opieki onkologicznej prace nad przedefiniowaniem i aktualizacją produktów rozliczeniowych dedykowanych szybkiej diagnostyce i terapii onkologicznej oraz zmiany dotyczące reguł weryfikacji i walidacji świadczeń opieki onkologicznej.
W efekcie stworzyliśmy zbiór szczegółowych opracowań zmian, które nie tylko umożliwiają przygotowanie treści zapisów rozporządzeń do ustawy o KSO, ale również zapewnią możliwość monitorowania efektywności działania nowego systemu opieki onkologicznej.
W ramach zadań Ministerstwa Zdrowia nadal pozostają jeszcze regulacje dotyczące strony technicznej przygotowania KSO, związane z uruchomieniem infolinii i połączenia systemu KSO z systemem informatycznym NFZ. Konieczne jest też wdrożenie regulacji, które umożliwią szerszej grupie użytkowników systemu KSO (eDILO) korzystania z zawartych w nim informacji – te działanie wymaga prawdopodobnie nowelizacji ustawy.
GZ: Pani Minister Leszczyna w wywiadzie dla WP skomentowała planowane przesunięcie startu KSO na 31.03.2025 mówiąc: „Moi poprzednicy wychodzili z założenia, że napisana ustawa zmienia rzeczywistość. Niestety tak nie jest. To wszystko są bardzo dobre pomysły i zrobimy to. Problem polega na tym, że ustawa weszła w życia w marcu ubiegłego roku, do jesieni wszyscy o niej zapomnieli, powołano tylko Krajową Radę Onkologiczną. Gdybyśmy wprowadzili to tak, jak jest zapisane w ustawie, to ok. 7 tys. pacjentów onkologicznych wypadłoby poza sieć, zostaliby bez opieki, a przecież chodzi o to, żeby wszyscy mieli jak najszybszą diagnozę, jak najlepszą terapię koordynowaną, żeby pacjent nie był zgubiony w systemie”. Jak skomentuję Pan tę diagnozę Minister Leszczyny? Co zostało zrobione, przygotowane, doprowadzone do etapu zatwierdzenia przez MZ? Czemu poprzednicy Pani Minister Leszczyny nie dopełnili ustawowych terminów, które sami sobie narzucili (pomijam demobilizujący wpływ wyborów).
AM: Tak jak wcześniej wspomniałem powołany przez MZ zespół pracował cały rok nad zadaniami opisanymi w zarządzeniu. Wypracowane przez nas rozwiązania wymagają odpowiedniego przygotowania przez pracowników MZ – to na ich podstawie będą tworzone rozporządzenia, które pozwolą bezpiecznie wprowadzić w życie zmiany w organizacji opieki onkologicznej. Wszyscy onkolodzy biorący udział w organizacji jednoznacznie rekomendują, aby każdy podmiot medyczny zajmujący się obecnie diagnostyką i leczeniem onkologicznym został zaproszony do KSO, dlatego nie widzę ryzyka pominięcia nawet jednego pacjenta w proponowanym przez nas rozwiązaniu. W mojej ocenie główną przyczyną opóźnień w opublikowaniu rozporządzeń było zamieszanie związane z wyborami i ciągłymi zmianami personalnymi w MZ.
GZ: Czy wierzy Pan, że KSO wejdzie w życie w formie, w której została uchwalona rok temu? Czy będzie na to determinacja MZ i struktur podległych MZ?
AM: Zaproponowane przez nas zmiany, w zakresie organizacji opieki onkologicznej, są przygotowane przez środowisko onkologów i w dużym zakresie przetestowane w ramach pilotażu KSO. W naszym szpitalu stale doskonalimy koordynację opieki onkologicznej. W DCOPiH poza pilotażem KSO przeprowadziliśmy w 2021 roku certyfikację międzynarodową IPAAC (europejska sieć kompleksowych szpitali onkologicznych) z zakresu kompleksowej opieki onkologicznej (certyfikat dla całego szpitala) oraz dodatkowo w zakresie diagnostyki i leczenia nowotworów jelita grubego i trzustki. W 2022 roku przeszliśmy z powodzeniem audyt nowego rodzaju certyfikatu z zakresu raka piersi, przygotowanego przez Komisję Europejską (ECIBC – European Commission Initiative on Breast Cancer). Obecnie jesteśmy w trakcie europejskiej certyfikacji kompleksowej opieki onkologicznej w ramach raka płuca (projekt CraNE). Wszystkie nasze międzynarodowe certyfikaty były uzyskiwane po wielokrotnych audytach dokonywanych przez niezależnych, doświadczonych w zakresie organizacji opieki onkologicznej, specjalistów. Każdy projekt trwa od roku do dwóch lat. Przygotowane przez nas założenia do KSO zawierają w sobie najważniejsze elementy praktyk europejskich. Nie poznałem dotąd żadnego racjonalnego argumentu, który by świadczył przeciwko planowanej w ramach KSO poprawie organizacji opieki onkologicznej. Najważniejsze jest jednak to, że wszystkie rekomendowane w ramach sieci regulacje poprawią sytuacje pacjenta onkologicznego w zakresie dostępu do dobrej jakościowo, kompleksowej opieki onkologicznej. Pacjenci onkologiczni bardzo potrzebują tych zmian.
GZ: Czy nie sądzi Pan, że obecnie MZ nie będzie skłonne wyoutsorsować do NIO zadań, które chce mieć pod kontrolą? Czy problemem z wdrożeniem KSO nie stał się brak narzędzi w NIO do kontrolowania placówek w sieci i czy podatność na zmiany dyrekcji NIO nie są problemem w sprawowaniu roli jaką pierwotnie założono dla NIO w KSO?
AM: NIO-PIB jest wiodącą jednostką onkologiczną w Polsce, jednoznacznie przez wszystkich onkologów wskazywanym liderem. Przypominam, że KSO jest częścią Narodowej Strategii Onkologicznej, nadzorowanej przez NIO-PIB. W procesie przygotowań założeń do KSO, opracowania wytycznych klinicznych oraz standardów terapeutycznych zawsze uczestniczył przedstawiciel NIO-PIB. Najważniejsze kompleksowe szpitale onkologicznej w Polsce stale współpracują ze sobą w ramach Zrzeszenia Publicznych Centrów i Instytutów Onkologicznych (24 szpitale). Nie wyobrażam sobie efektywnego działania sieci bez współpracy z całym środowiskiem onkologów. W mojej ocenie NIO-PIB jest przygotowane pod względem technicznym i osobowym do roli, jaką ma przypisaną w ramach ustawy o KSO.
GZ: I na koniec – jaki będzie los i kształt KSO? Pana wizja i prognoza.
AM: Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Środowisko specjalistów zajmujących się, na co dzień, opieką onkologiczną wraz z doświadczonymi ekspertami z MZ, NFZ, AOTMiT i CeZ przygotowało pakiet zmian, które są konieczne, aby poprawić trudną sytuację pacjentów onkologicznych. Pacjenci od lat czekają na te zmiany i mają rację, ponieważ sytuacja w zakresie dostępu do onkologii jest w Polsce z dnia na dzień coraz gorsza.
Z naszej strony wszystkie zadania zostały zrealizowane reszta zależy od decyzji i działań MZ.