Polski rząd rezygnuje z finansowania rozwoju produkcji leków i API z KPO – IZiD poprosił ekspertów o komentarz.

arch. red.

Redakcja IZiD MarketBrief24 poprosiła o komentarz prezesa Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego – Krajowych Producentów Leków. „Poprawa bezpieczeństwa lekowego Polaków dzięki unijnym środkom z KPO to historyczna szansa, dlatego rezygnacja z finansowania projektów z tego obszaru to przede wszystkim zła wiadomość dla polskich pacjentów. Niedobór leków w aptekach, brak gwarancji ich dostaw w sytuacjach kryzysowych to prawdziwy dramat dla chorych i ich rodzin. Obecnie zaledwie cztery substancje czynne do wytwarzania leków z listy ponad 200 krytycznych dla życia i zdrowia produkuje się w Polsce. To nie pozwala nam czuć się bezpiecznie. Pandemia pokazała, że łańcuchy dostaw leków z zagranicy są kruche i mogą zostać zerwane” – mówi Krzysztof Kopeć. Prezes Krajowych Producentów Leków dodaje, że środki z KPO, które miały służyć uruchomieniu nowych linii produkcyjnych w Polsce w zakładach farmaceutycznych, były też szansą na wzrost gospodarczy i rozwój branży. „Trzeba pamiętać, że krajowy przemysł farmaceutyczny jest częścią infrastruktury krytycznej państwa, a wobec napiętej sytuacji geopolitycznej staje się kluczowy dla utrzymania funkcjonowania państwa i zdolności odpierania ataków. Dlatego apelujemy od lat, aby polski Rząd przygotował listę leków krytycznych dla bezpieczeństwa Polaków, które muszą być wytwarzane w naszym kraju i w dialogu z krajowymi firmami ustalił możliwości ich produkcji. Środki unijne wsparłyby uruchomienie nowych linii produkcyjnych” – podkreśla prezes Krajowych Producentów Leków. Krzysztof Kopeć zwraca również uwagę, że inne kraje w ramach KPO przeprowadzą reformy i inwestycje skierowane bezpośrednio do przemysłu farmaceutycznego. „W ramach planu dla Niemiec 1 mld EUR zostanie przeznaczony na krajową produkcję leków, API, szczepionek i środków medycznej ochrony osobistej. Pieniądze są skierowane w szczególności na wsparcie programu grantowego oraz finansowanie ulgi podatkowej na B+R. W Czechach około 210 mln EUR otrzyma pięć konsorcjów badawczo-rozwojowych w dziedzinie chorób zakaźnych, nowotworów, neurologii, chorób układu krążenia związanych z cukrzycą i otyłością. Dania przeznacza 33 mln EUR na badania kliniczne skuteczności różnego rodzaju szczepionek przeciwko COVID-19 oraz trwałe zabezpieczenie dostępu do leków o znaczeniu krytycznym. Holandia inwestuje 49 mln EUR w skalowalność i strategiczne rezerwy podstawowych leków, materiałów (aktywnych składników farmaceutycznych (API) i środków ochrony indywidualnej) oraz inwestycje w przyspieszenie badań, rozwoju i wdrażania nowych terapii szczepionek. W węgierskim KPO zaakceptowanym przez KE zostały uwzględnione programy, w ramach których do przemysłu trafią środki na badania w obszarze rozwiązań medycznych i produktów farmaceutycznych. Budżet komponentu to około 1,3 mld EUR. We Włoszech w najbliższych latach na obszary związane z przemysłem medycznym zostanie przeznaczone przynajmniej 15,63 mld EUR z krajowego planu odbudowy, w tym 7,88 mld EUR na innowacje, badania i cyfryzację opieki zdrowotnej” – wymienia Krzysztof Kopeć.

Wsparcie dla produkcji leków w UE to nie tylko KPO czy fundusze z wieloletniego budżetu UE. „Z informacji z Ministerstwa Rozwoju i Technologii po konsultacjach z sektorem wynika, że na dziś istnieją poważne obawy czy sektor zdołałby zagospodarować i rozliczyć na czas zaplanowane w KPO środki, to jest do roku 2026. Można tylko ubolewać, że KPO udało się uruchomić dopiero teraz, w wyniku sporów w koalicji poprzedniego rządu, gdzie nie udało się nawet złożyć formalnego wniosku o te środki. Z optymizmem natomiast odbieram informacje płynące z Warszawy o tym, iż trwają prace nad zastąpieniem środków z KPO środkami z regularnego budżetu UE, tak jak to pierwotnie planowano, a za czym optował sektor” – tak europoseł Adam Jarubas Przewodniczący stałej Podkomisji Zdrowia Publicznego Parlamentu Europejskiego (SANT), komentuje dla IZiD decyzję Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Adam Jarubas dodaje, że taka forma finansowania (z regularnego budżetu UE), poza tym, że mogłaby być wyższa niż środki przewidziane w KPO, nie wiązałaby się z tak restrykcyjną datą rozliczenia, a to zwiększa możliwości ich absorpcji i bardziej racjonalnego rozplanowania inwestycji. „Gorąco kibicuję takiemu rozwiązaniu, byłoby ono lepsze niż środki z KPO, a z informacji, które do mnie docierają wynika, że podobnie widzi to sektor polskich producentów leków. Trzeba też podkreślić, że wsparcie dla produkcji leków w UE, to nie tylko KPO czy fundusze z wieloletniego budżetu UE. Opublikowana w grudniu ub. r. europejska lista leków krytycznych ma być podstawą monitorowania przez Komisję Europejską ciągłości dostaw tych leków i koordynowania reakcji. KE dysponuje szeregiem środków np. możliwością organizowania wspólnych zakupów leków, czy szerzej zasobów medycznych, dzięki którym w UE nie zabraknie kluczowym leków. Realne dofinansowanie do produkowania w UE kluczowych farmaceutyków ma przynieść dopiero Akt o Lekach Krytycznych. KE prowadzi obecnie konsultacje w tej sprawie m. in. w ramach uruchomionego w kwietniu z europejskimi interesariuszami Sojuszu Leków Krytycznych, gdzie z moim wsparciem obecny jest też polski sektor farmaceutyczny. KE przygotowuje również badanie oceny skutków ws. Aktu tzw. impact assessment, niezbędne w ramach przygotowywania unijnego prawa. Apelowałem w PE wielokrotnie o takie rozwiązanie, z mojej inicjatywy Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności (ENVI) zamówiło opublikowane w marcu 2023 studium pokazujące środki jakie mogą przyciągnąć np. API do UE w tym szczególną pozycję Polski w Europie w tym obszarze. Oczekujemy, że KE zainicjuje tu prace legislacyjne w 2025, co mogłoby zakończyć się przyjęciem prawa w 2026 r. Przewidziane w nim rozwiązania pozwoliłyby na przyznawanie producentom dofinansowania w ramach tzw. pomocy publicznej, bez wcześniejszego każdorazowego ubiegania się o zgodę KE lub w ramach uproszczonej ścieżki, na wzór przyjętego już Aktu o Czipach. Takie rozwiązania zaproponowała w Radzie Belgia, a poparły je 23 państwa UE. Kluczowe będzie zrównoważenie dysproporcji w UE potencjale pomocy publicznej np. poprzez ustanowienie funduszu solidarnościowego jak to proponuje np. w raporcie ws. przyszłości jednolitego rynku, dla Rady Enrico Letta” – wyjaśnia Adam Jarubas.

MRiT deklaruje, że jest otwarte na dialog z branżą farmaceutyczną i we współpracy z Ministerstwem Zdrowia, będzie poszukiwało rozwiązań pozwalających na rozwój zdolności przemysłowych w zakresie API. MRiT zapewnia również, że podjęło również współpracę z Ministerstwem Funduszy i Polityki Regionalnej nad wypracowaniem odpowiednich mechanizmów finansowania rozwoju sektora farmaceutycznego w programach realizowanych w perspektywie finansowej 2021-2027.

Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej poinformowało redakcję IZiD, że „kwestia produkcji API jest niezwykle ważna w kontekście bezpieczeństwa lekowego Polski, kontynuowane są podjęte w styczniu br. prace nad realizacją tego przedsięwzięcia i analizowane są możliwości pozyskania innych źródeł finansowania”.

Brak strategii Ministerstwa Zdrowia i szorstkie relacje z samorządem lekarskim

Ps AI

„My nie widzimy dzisiaj strategii długofalowej, nawet rocznej, tego, co w Ministerstwie będzie się działo krok po kroku. Nie widzimy zaadresowania problemów pacjentów, chorych ludzi. Widzimy za to dyskusję o pigułce „dzień po”, dyskusje, których temperatura jest bardzo wysoka, ale które nie posuwają systemu ochrony zdrowia, jako takiego, do przodu” – mówił prezes NRL Łukasz Jankowski w wywiadzie dla TV Republika.

Prezes NRL przypomina, że Polska jest na szarym końcu Unii Europejskiej, jeżeli chodzi o nakłady na zdrowie. „Jeśli dzisiaj słyszymy, że składka zdrowotna ma być jeszcze obniżona, to mówimy „ok, to sprawa polityków”, ale pieniędzy na zdrowie musi być więcej. Nie może być mniej. My możemy mówić językiem problemów, a problemy są takie, że pacjenci utykają w kolejkach. Często są zbyt zdrowi, żeby przyjąć ich do szpitala, ale zbyt chorzy, żeby czekać 5-6 miesięcy na wizytę do specjalisty. System takich pacjentów w zasadzie dzisiaj nie widzi, odpycha od siebie” – stwierdza prezes NRL. Łukasz Jankowski dodaje, że obecnie pacjent błądzi w systemie błądzi podobnie jak lekarze. „Serce się kraje, kiedy się pisze skierowanie dla pacjenta do endokrynologa i on mówi „panie doktorze, ale ja się dostanę za rok za dwa”. (…) Ten, kogo stać pójdzie prywatnie, ten, kogo nie stać po prostu nie pójdzie i będzie czekał w kolejce. To są tragedie i kiedy słyszymy, że ma być mniej pieniędzy na zdrowie, bo będzie obniżona składka zdrowotna, to my nie mamy przed oczami tabelek, tylko konkretnych pacjentów, którzy mówią nam „panie doktorze, co teraz będzie?” – opisuje prezes NRL. Tymczasem zdaniem Łukasza Jankowskiego wiele ułatwiłby zapowiadany przez minister zdrowia na początku kadencji system e-rejestracji, dzięki któremu pacjent mógłby zapisać się do lekarza, sprawdzić, gdzie są kolejki czy odwołać wizytę, by zwolnić miejsce następnemu pacjentowi. „Prosta rzecz możliwa dzisiaj do wprowadzenia, która się nie dzieje” – mówi Łukasz Jankowski.

Zamiast wprowadzać konkretne rozwiązania Ministerstwo Zdrowia ma wciąż jedną odpowiedź – „toczą się dyskusje, trwają analizy”. „Tylko z tego trwania nie poprawia się system ochrony zdrowia. My pytamy, kiedy, patrzymy na inne kraje – tam nie powstają stu stronicowe książki i mapy potrzeb. Australia ma kilka stron bardzo prostej strategii jak przekonać ludność do profilaktyki. Nikt z nas nie wyobraża sobie, że zapłaci 100 milionów na budowę autostrady i za 2 lata tej autostrady nie odbierze, a budowa jest rozpisana na konkretny etapy i tak samo powinno być z systemem ochrony zdrowia. Tymczasem my, zamiast o tej budowie autostrady do zdrowia, rozmawiamy o pigułce „dzień po” i tematach rozbudzających wyobraźnię, ale będących na styku medycyny i spraw społecznych czy światopoglądowych. My się na to nie zgadzamy i dlatego jesteśmy krytyczni w tej chwili do tego jaką strategię, a właściwie jaki brak strategii przedstawia nam minister zdrowia” – powiedział prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Z wywiadu, jakiego Izabela Leszczyna udzieliła „Rynkowi Zdrowia” można odnieść wrażenie, że swoją pracę ocenia nieco inaczej niż samorząd lekarski. „Jestem polityczką cieszącą się zaufaniem premiera” – mówi minister zdrowia.  Dodaje, że premier ceni sobie ministrów samodzielnych: „Premier ceni sobie ministrów samodzielnych, którzy nie przynoszą problemów, ale je rozwiązują. Na dywaniku u premiera nie byłam. Myślę natomiast, że feedbackiem będzie rekonstrukcja rządu, która zapowiedziana jest na 10 maja. Na pewno premier wykorzysta ten moment, by zmienić ministrów, z których pracy nie jest zadowolony. Nie spodziewam się negatywnej oceny mojej pracy”.

Izabela Leszczyna wyraźnie odniosła się również do oceny, jaką wystawił resortowi prezes NRL. „Nie musimy przyjaźnić się z prezesem Jankowskim, żeby wspólnie naprawiać system ochrony zdrowia. Czym innym są dobre relacje z lekarzami, w tym z NIL-em, a te buduję od samego początku i drzwi ministerstwa wciąż są i będą szeroko otwarte. Pierwsze moje spotkanie, dzień po zaprzysiężeniu, to było spotkanie z Naczelną Radą Lekarską. Obiecałam wtedy lekarzom, że rozwiążę problem karania ich za ewentualne błędy przy określaniu poziomu refundacji. Finiszujemy z tym projektem. CEZ kończy opracowywać system, który pozwoli eliminować błędy bez zbytniej biurokracji. To było moje zobowiązanie i wywiążę się z niego” – zdeklarował minister. Poinformowała także, że wystąpiła do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara o likwidację w prokuraturach spec zespołów do ścigania lekarzy.

„Mam nadzieję, że nasza relacja nie będzie polegała na szantażowaniu się i będzie partnerska, a nie przemocowa. Natomiast no-fault to kompetencja ministra Bodnara, bo przepis znajduje się w kodeksie karnym. I owszem, rozmawiałam już o tym z profesorem Bodnarem, nie mówię lekarzom „nie”, ale wszystko po kolei” – mówi Izabela Leszczyna.

W połowie maja br. minie 5 miesięcy od daty zaprzysiężenie rządu Donalda Tuska. Analizując działania resortu zdrowia w tym czasie trudno nie przyznać racji prezesowi NRL. Z zapowiedzi minister zdrowia z początku kadencji w pełni udało się wprowadzić zaledwie refundację zbiegów in vitro, która startuje 1 czerwca br. Co do długofalowych planów – do tej pory nie odbyło się zapowiadane przez Izabelę Leszczynę posiedzenie sejmowej Komisji Zdrowia, podczas którego wraz z wiceministrami, minister miała poinformować właśnie o strategii resortu.

Tymczasem potrzeba tworzenia strategii wyraźnie wybrzmiewa w wypowiedziach polityków koalicji rządzącej. „Polska przechodzi Drugą Transformację Rozwojową. Tym razem mamy dużo większe pole manewru – środki na inwestycje i mocniejszy głos w Unii. Dlatego tak ważne jest powiedzenie nie tylko ile, ale jak wydajemy środki” – powiedziała minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska – Nałęcz podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Wpis minister skomentował dr Robert Mołdach, prezes IZiD: „Jak mnie cieszy Pani Minister głos! Nie ile, a jak. Nie działania, a rezultaty i trwały wpływ. Nie czeki do kamery, a trwałe zmiany dla obywateli. Nieaktywności, „sprzęty”, a zmiana status quo. Piszę z perspektywy ochrony zdrowia, ale dotyczy to wszystkiego. Naszej przyszłości”. Z kolei marszałek Sejmu Szymon Hołownia zaapelował, by skończyć z rozliczaniem PiS i przestąpić do działania:  „Przyszedł czas na to, żeby przejść do polityki inwestycji, wizji, a nie tylko koncentrować się, mimo że to też nie było celem wielu, ale tak emocje się poukładały tylko i wyłącznie na rozliczeniach. Rozliczenia muszą być, ale to za mało”.

Antykoncepcja awaryjna do zażycia w aptece? – to rekomenduje część farmaceutów

Piotr Merks (fb)

Projekt rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie programu pilotażowego opieki farmaceuty sprawowanej nad pacjentem w zakresie zdrowia reprodukcyjnego został skierowany do konsultacji publicznych 3 kwietnia br. po tym jak 29 marca prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę o tzw. pigułce „dzień po”. Prezydent zdecydował o skierowaniu nowelizacji Prawa farmaceutycznego do Sejmu z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie ustawy. „Prezydent wsłuchał się w głosy rodziców, które docierały w licznej korespondencji. Prezydent stoi na stanowisku konieczności ochrony praw i standardu konstytucyjnego opieki zdrowotnej nad dziećmi” – mówiła wówczas minister w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka. Minister wskazała, że w przekonaniu prezydenta dla osób poniżej 18. roku życia – ze względu na ochronę zdrowia i prawa rodziców – produkty lecznicze powinny być wydawane pod kontrolą lekarza, kluczowe jest również to, aby rodzice mieli możliwość decydowania o zastosowaniu produktu przez dziewczęta.

Zgodnie z projektem rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie programu pilotażowego opieki farmaceuty sprawowanej nad pacjentem w zakresie zdrowia reprodukcyjnego realizatorzy programu pilotażowego zostaną wyłonieni w ramach postępowania w sprawie zawarcia umowy o realizację programu pilotażowego, który będzie wszczynany na wniosek podmiotu prowadzącego aptekę. Pilotaż będzie mogła realizować dowolna apteka ogólnodostępna (nie przewiduje się możliwości aplikowania przez podmioty prowadzące punkty apteczne) posiadająca minimalne zaplecze lokalowe – przede wszystkim możliwość wydzielenia przestrzeni zapewniającej minimum dyskrecji w rozmowie z farmaceutą – o ile nie posiada innego pomieszczenia, które może być wykorzystane do tego celu, oraz w której zatrudniony jest farmaceuta posiadający stosowne merytoryczne przygotowanie do przeprowadzania wywiadu. Wywiad lub wystawianie recepty farmaceutycznej na środek antykoncepcji awaryjnej będzie się wiązało z opłatą 50 zł. Antykoncepcja awaryjna miałaby być dostępna od 1 maja 2024 r. dla osób od 15 roku życia.

Założenia projektu rozporządzenie wywołały falę krytycznych komentarzy. „Wyobrażam sobie sytuację, w której 15-latka przyjdzie po pigułkę „dzień po” bez zgody rodzica, później rodzic wywiedzie roszczenie, że zgody nie było, a udzielono świadczenia medycznego. Nie chcemy sytuacji, kiedy 15-latka zgłosi się do apteki, a farmaceuta zamiast rozmawiać z nią o lekarstwie, będzie rozmyślał, czy nie naraża się na roszczenia, to absurd” – mówił w rozmowie z RMF FM Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. „Ministerstwo Zdrowia ze względów politycznych wprowadziło bałagan prawny. Nie zgadzamy się na to, żeby słowa pani minister z konferencji prasowej stawały się prawem. My zdecydowanie jesteśmy za tym, żeby 15-letnia dziewczyna mogła się skonsultować ze specjalistą-ginekologiem i dzisiaj w naszych stanowiskach na tym się skupiamy. Uważamy, że wszystko powinno być zorganizowane zgodnie z planem, próba obchodzenia prawa przypomina nam działania poprzedniego rządu, gdy pan minister Niedzielski próbował wprowadzić limity w wystawianiu recept dla lekarz. Nie zgadzamy się na naginanie prawa i na działanie poza prawem” – dodał Łukasz Jankowski.

Do sprawy odniósł się także prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Marek Tomków. „Dla NIA sprawa jest jednoznaczna. Jeżeli mamy udzielać świadczeń zdrowotnych dla osób w wieku 15/18 lat, zgoda opiekuna będzie konieczna” – skomentował Marek Tomków na platformie „X”.

Jeszcze dalej idzie Związek Zawodowy Pracowników Farmacji, który opracował zalecenia dla farmaceutów dotyczące wydania w aptece „tabletki dzień po”. ZZPF skierował pismo do MZ w sprawie procedury wydawania antykoncepcji awaryjnej przez farmaceutów. W zaleceniach ZZPF czytamy m.in., że

  • Preparat można wydać tylko w ilości jednej dawki, jednej osobie, jeden raz w ciągu 30 dni.
  • Pacjentka musi przyjąć preparat w obecności farmaceuty. Jeśli odmawia, nie należy wydawać preparatu.
  • Jeśli pacjentka nie ukończyła 18. roku życia, konieczna jest obecność towarzyszącego jej opiekuna prawnego.
  • Przy wykonywaniu procedury powinna być obecna również dodatkowa osoba z wykwalifikowanego personelu aptecznego.

ZZPF podkreśla, że bezpieczeństwo pacjentów jest najwyższą wartością: „dlatego postanowiliśmy przygotować procedurę i wytyczne, aby realizowana już wkrótce usługa wydawania antykoncepcji awaryjnej przebiegała w sposób profesjonalny z poszanowaniem prywatności pacjentki, a także zrozumieniem odpowiedzialności jaka będzie spoczywać na farmaceutach prowadzących wskazany proces. O komentarz w sprawie zaleceń ZZPF redakcja IZiD MarketBrief poprosiła jednego z jego autorów:

Dr n. farm. Piotr Merks, Zakład Farmakologii i Farmakologii Klinicznej, Przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Farmacji

Joanna Piszcz, MrketBrief: Skąd pomysł na opracowanie wytycznych dla farmaceutów przez Związek Zawodowy Pracowników Farmacji?

Piotr Merks: Bardzo zależało nam jako organizacji wspierającej farmaceutów i pracowników zza pierwszego stołu, aby być pierwsza organizacja, która opracowała przykładowe wytyczne. Pracując z decydentami, wiemy, że mamy ograniczone zasoby. Osoby, które pracują przy tego projektach są przydzielane przypadkowo, a nie w oparciu o doświadczeni w danej dziedzinie. Procedura zaproponowana Ministerstwu Zdrowia przez Związek Zawodowy Pracowników Farmacji przy współpracy z naukowcami z Wydziału Medycznego, Collegium Medicum. Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, jest oparta na uznanych, światowych standardach oraz literaturze naukowej. Jesteśmy autorami ponad kilkuset publikacji w recenzowanych czasopismach naukowych, lekarzami,  farmaceutami z kilkunastoletnim stażem pracy w Polsce, a niektórzy z Nas i zagranicą, m.in. w Wielkiej Brytanii. Prowadzimy projekty w zakresie poprawy bezpieczeństwa pacjentów czy funkcjonowania aptek oraz wdrażania rozwiązań w zakresie opieki farmaceutycznej. Sam, pracując w UK, wielokrotnie wydawałem kobietom tabletki „dzień po”. Mój rekord to 29 dziennie podczas jednego z największych bali kończących uczelnie w Cambrige. Nawet nominowano mnie do nagrody za wyjątkowe wsparcie dla młodych kobiet. Wyznaję zasadę: nie oceniam, tylko pomagam – postawę oczekiwaną od wszystkich z branży medycznej. Z doświadczenia i w oparciu o badania, które załączono w piśmie do Ministerstwa Zdrowia, preferujemy model anglosaski (UK, USA, Australia, Kanada), w którym antykoncepcja awaryjna jest dostępna tylko w aptekach, a nie od ręki, w drogeriach, jak w Niderlandach, ale odbyciu doświadczenia zwanego opieka farmaceutyczna.

JP: Czy opracowanie wytycznych zleciło MZ?

PM: Nie, raczej sami wyszliśmy z inicjatywą uprzedzając fakty z uwagi na ograniczone zasoby w MZ. W Polsce poziom edukacji zdrowotnej i seksualnej jest niski, a przypomnę leki to nie cukierki. Nie możemy się porównać do liberalnej Holandii. Apteka jest łatwo dostępna, chyba już nikt nie ma wątpliwości po pandemii, można się do niej udać w ciągu kilku minut, bez umawiania wizyty i bez opłat. Ważne jest to, żeby po wydaniu tabletki „dzień po” został ślad w dokumentacji medycznej pacjentki w aptece lub systemie centralnym dokumentacji medycznej. To ważne dla bezpieczeństwa kobiet. Jeśli ktoś kilkakrotnie w krótkim okresie zgłasza się po tabletkę „dzień po”, powinniśmy taką osobę odesłać do ginekologa, celem dobrania odpowiedniej metody antykoncepcji. Centralny rejestr pozwoli nam też znaleźć rejony, w których zapotrzebowanie na tabletkę „dzień po” jest największe i kierować na te obszary kampanie edukacji seksualnej. Oburzenie wśród aktywistek wywołało to, że w procedurze proponowanej przez ZZPF pacjentka musi przyjąć tabletkę w obecności farmaceuty. Zadziwia mnie, bo to tylko z myślą o ich bezpieczeństwie. Podczas spotkań z farmaceutami dzieliłem się moimi skomplikowanymi przypadkami klinicznymi, niektóre były bardzo trudne. Tzw. podaż nadzorowana, stosowana też w przypadku innych leków w wielu krajach, jak USA, Australia, Kanada, Wielka Brytania i inne (leki na gruźlicę, leki takie jak metadon, deksamfetamina). Jeśli chodzi o tabletkę „dzień po”, to rozwiązanie jest uzasadnione m.in. przeciwdziałaniem wykorzystaniu seksualnemu nieletnich, a także rozwojowi czarnego rynku. Gdybym nie przeżył tego sam, nie widział, nie proponowałbym tych rozwiązań. Wszystko o czym mówię jest udokumentowane naukowo i o doświadczeniem klinicznym. Kiedy po tabletkę przychodzi dziewczyna poniżej 16-tego roku życia z dużo starszym partnerem, biorąc pod uwagę wiek zgody, możemy przypuszczać, że doszło do przestępstwa i wyłapywać takie sytuacje. System powinien od początku to wspierać. Kolejną kwestią jest to, że podaż nadzorowana zapobiega handlowi lekami na czarnym rynku. Absolutnie popieram wyprowadzenie tabletki dzień po, ale tez zwracam uwagę na inne towarzyszące temu kwestie.  Nie wiemy, co kupujemy poza apteką. Od lata staram się uczyć swoich pacjentów. Uwaga! Usługa, aby była dopracowana, musi się na nią składać wiele czynników i procesów.

JP: W wytycznych czytamy, że pacjentka musi przyjąć preparat w obecności farmaceuty – jeśli odmawia, nie należy wydawać preparatu. Jednocześnie Związek podkreśla, że przygotował wytyczne, by usługa wydawania antykoncepcji awaryjnej przebiegała w sposób profesjonalny z poszanowaniem prywatności pacjentki. Czy nie jest to sprzeczność?

PM: Pamiętajmy o jednym, to tylko sugestia, użyliśmy słowa „może”. Farmaceuta jest pracownikiem systemu ochrony zdrowia, tak więc farmaceuta ma umiejętności i zasób wiedzy, a także profesjonalne podejście do pacjenta, aby świadczyć taka usługę. Podczas zrealizowanych podczas pandemii milionów szczepień wielu pacjentów musiało nawet zdjąć dużą część ubrań. Farmaceuci w aptekach maja pokoje konsultacji i zasady prywatności będą zachowane. Mówimy o nieco innej percepcji prywatności. Patrząc na kwestie związane z tematem sildenfilu, oczywiście w Polsce powinno być to również dostępne jako konsultacja farmaceutyczna tak jak erecticle disfunction service w UK czy innych krajach. Ten lek, brany niewłaściwe jest bardzo niebezpieczny. W UK również prowadzi się konsultacje. Moi koledzy z organizacji PDA od lat walczą o to, by nad bezpieczeństwem leków czuwał farmaceuta. Dojdźmy do refleksji co, gdyby wszystko było bez recepty, a pacjenci leczyli się sami? Warto mieć autorefleksję – po co zatem kończymy studia medyczne, skoro pacjenci umieją się sami leczyć. Tylko do czego ich to zaprowadzi?

Farmaceuta ma rozmawiać z pacjentką w osobnym pokoju, żeby zapewnić jej prywatność. polskie apteki są na to przygotowane dzięki zmianom, które spowodowała pandemia koronawirusa, podczas której w aptekach na dużą skalę wykonywano szczepienia. Pewne jest to, że wraz z rozszerzaniem kompetencji farmaceutów, rośnie ich odpowiedzialność, jest to normalne z uwagi na trend globalny, brak zasobów medycznych. Trzeba szukać wentylu bezpieczeństwa, którym jest farmaceuta. Z tego powodu, również inspirując się brytyjskim systemem, Związek Zawodowy Pracowników Farmacji zwraca uwagę, że przy usłudze, w której farmaceuta mężczyzna wydaje tabletkę „dzień po” kobiecie, była obecna jeszcze jedna osoba zatrudniona w aptece – w tym wypadku inna kobieta (nie musi być farmaceutką). Ten proces zmienił się po kilku latach od wprowadzenia tabletki dzień po do aptek.

To nie infrastruktura czy zasoby kadrowe mogą stanowić wyzwanie. Martwię się raczej o światopogląd. W Polsce niestety nadal mamy osoby wśród pracowników ochrony zdrowia, którzy zasłaniają się klauzulą sumienia, której oficjalnie nie ma w Polsce dla zawodu farmaceuty. W innych krajach też jest z tym problem, ale przewidziano na to konkretne rozwiązania. Wiadomo, że nie we wszystkich aptekach zostanie wprowadzony pilotaż i będzie można uzyskać tabletkę „dzień po”. Rozwiązanie tego problemu jest proste – jeżeli apteka nie uczestniczy w pilotażu albo farmaceuta ma moralny problem z wydaniem tabletki, musi mieć obowiązek – pod groźbą odpowiedzialności zawodowej – skierowania kobiety do innej placówki, w której uzyska pomoc. Opinie przygotowaliśmy na podstawie uznanych światowych standardów, jakie obowiązują w wielu krajach na świecie. Kontrowersje wywołuje też to, czy osoby poniżej 18. roku życia będą mogły nabyć tabletkę „dzień po” bez zgody rodzica. Ministra Leszczyna zapowiada, że będzie to możliwe. Jako ZZPF również zgadzamy się, że takie podejście do sprawy ma swoje zalety z uwagi na zwiększenie dostępności i świadomości społecznej w bardzo konserwatywnym kraju. jakim jest Polska.

 Jeśli Ministerstwo Zdrowia stworzy prawną możliwość, żeby osoby poniżej 18. roku życia miały dostęp do tabletki „dzień po” bez zgody rodzica, jako organizacja po uzgodnieniu konsensusu z innymi podmiotami reprezentującymi sektor postaramy się poprzeć to rozwiązanie, o ile prawo będzie na to pozwalać, ale wyobrażam sobie, że rodzice chcą wiedzieć, co dzieje się ze zdrowiem ich dziecka i potrafię to zrozumieć jako rodzic. Dlatego uważam, że może na początku byłoby lepiej, aby tabletkę wydawano nieletnim w obecności opiekuna, choć, nie powinno to być warunkiem koniecznym. Pilotaż pokaże szybko właściwy model, jaki powinien być zastosowany. Jesteśmy na początku rozwoju usług opieki farmaceutycznej w Polsce.

JP: Czy takie wytyczne to nie jest Pana zdaniem ograniczanie wolności kobiet – w przypadku innych leków nie ma obowiązku zażywania ich w aptece. Ponadto kobieta może kupować lek do późniejszego użytku, kiedy będzie miała taką potrzebę.

PM: Ciężko nam sie wypowiadać, skoro jest kilkanaście krajów które dokładnie tak pracują. Czy zatem, kobiety nie sa wolne w UK, USA, Kanadzie, czy Australii?

JP: Nie trafia do mnie argument, że obowiązek zażycia leku w aptece chroni przed tym, że oddam komuś innemu tabletkę, bo to samo mogę zrobić z innymi lekami kupionymi w aptece, kiedy z niej wyjdę, a mimo to nie mam obowiązku zażywania ich w obecności farmaceuty.

PM: Uczmy się od innych. Skoro w krajach, które często są podawane za wzorcowe, w zakresie wsparcia pacjenta, tak jak Wielka Brytania, która jest wyjątkowo liberalna w kwestiach zdrowia reprodukcyjnego, czy nie warto jednak spojrzeć, na to przez pryzmat uznanych wzorców?

JP: Jak w praktyce ma wyglądać proces wydawania leku – najpierw płacę i dostaję lek (łykam w obecności farmaceuty) czy najpierw muszę go zażyć dopiero potem zapłacić?

PM: Każda procedura może zostać zmodyfikowana. Warto przypomnieć, że było kilka pomysłów na realizację tej usługi, ostatecznie wybrano apteki i bardzo dobrze. Wreszcie, zaczynamy jako kraj inwestować w apteki.

JP: Co w przypadku, kiedy powiem, że zażyję lek w aptece, zapłacę i tego nie zrobię – wyjdę z apteki z lekiem?

PM: Każde wydanie jest odnotowane w systemie dokumentacji. W takiej sytuacji możemy zawsze zrobić notatkę w systemie dokumentacji medycznej, że pacjenta wyszła. Na pewno ktoś opracuje jakieś zasady, ale my nie pracujemy w zakresie prawa karnego. Procedura, to nie tylko kwestia pacjenta, ale także zabezpieczenia pracownika przed roszczeniami. Ilość pozwów przeciwko pracownikom ochrony zdrowia rośnie, nie widzimy powodu, aby nie pomyśleć o farmaceutach, by byli dobrze przygotowani tak jak lekarze czy pielęgniarki. Historie medyczne z horrorów, to wszystko przed nami. Bądźmy gotowi, aby polityczne wizje, potrzebnych usług dbały o dobro wszystkie uczestników systemu, pacjentek i pracowników systemu zdrowia, jakimi są farmaceuci.

Redakcja IZiD MarketBrief skierowała do Ministerstwa Zdrowia prośbę o komentarz w sprawie wytycznych ZZPF, zwłaszcza dotyczących zażycia tabletki w obecności farmaceuty. Zapytaliśmy również, czy MZ rozważa takie rozwiązanie, by zakup leku w aptece był możliwy np. przez partnera, męża, koleżankę, matkę czy siostrę zainteresowanej kobiety, która nie chce opowiadać farmaceucie o swoim przypadku, czy z jakichś powodów nie może przyjść do apteki. Biuro Komunikacji MZ poinformowało nas, że nasze pytania zostały skierowane do odpowiednich departamentów.

„Będziemy chcieli dać absolutną ochronę prawną farmaceutom, którzy podpiszą umowę z NFZ” – zapewniła w środę 17 kwietnia minister zdrowia Izabela Leszczyna w rozmowie z Radiem Zet. „I jeszcze jedno – dlaczego ci wszyscy, którzy podnoszą krzyk, nie martwą się tym, że dziewczyna 15-16-17 letnia może zajść w ciążę, czyli współżyje seksualnie. Nie wiedzą o tym jej rodzice, nie zadbali o to, żeby miała podstawową edukację, żeby wiedziała skąd się biorą dzieci. Natomiast martwią się tym, że zażyje pigułkę, żeby nie być w ciąży – nie żeby abortować ciążę – żeby nie być w ciąży. Pigułkę, która nie jest hormonalna i jest maksymalnie bezpieczna. Wypowiedzieli się na ten temat wszyscy profesorowie perinatologii, ginekologii i położnictwa” – skomentowała minister zdrowia.

„Piątka Kosa” dla Lubelszczyzny. A co z Ministerstwem Zdrowia?

MZ

Marek Kos z PSL został powołany na stanowisko wiceministra zdrowia 4 stycznia 2024 r. Wcześniej był dyrektorem szpitali w Kraśniku i Sandomierzu. Po nieco ponad trzech miesiącach sprawowania urzędu Marek Kos kandyduje w wyborach samorządowych do sejmiku województwa lubelskiego i ma własny program wyborczy m.in. dla lubelskich szpitali samorządowych.

Wiceminister zdrowia Marek Kos zaprezentował plan na najbliższą kadencję sejmiku wojewódzkiego w zakresie służby zdrowia – informował w połowie marca „Dziennik Wschodni”.  Marek Kos wraz z Jakubem Stefaniakiem z PSL zapowiedzieli „audyt zdrowia” w województwie lubelskim, by sprawdzić, jak zarządza się tam szpitalami. Wiceminister zaprezentował również  „Piątkę Kosa”:

  1. Utworzenie Centrum Hematologii i Hematoonkologii Dziecięcej w Lublinie.
  2. Powstanie Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Lublinie.
  3. Zwiększenie finansowania szpitali powiatowych i oddłużenie szpitali.
  4. Inwestycje w infrastrukturę i doposażenie Podstawowej Opieki Zdrowotnej.
  5. STOP budowie spalarni śmieci w województwie w celu poprawy jakości powietrza.

Prezentacja „Piątki Kosa” odbyła się podczas konferencji prasowej zorganizowanej przed budynkiem Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. S.K. Wyszyńskiego SPZOZ w Lublinie przy al. Kraśnickiej. To jedna z najbardziej zadłużonych lecznic w Polsce – według szacunku szpitala na 2023 r. łączna wysokość kredytów i pożyczek wynosiła blisko 370 mln zł.

O utworzenie w Lublinie Centrum Hematologii i Hematoonkologii Dziecięcej Marek Kos powiedział: „Takie ośrodki oczywiście w Lublinie mamy – klinikę hematologii i klinikę hematoonkologii dziecięcej. Działają one w różnych szpitalach, ale po rozmowach z panem rektorem, z profesorem Wojciechem Załuską ustaliliśmy, że najlepszym rozwiązaniem byłoby powstanie nowego obiektu pomiędzy SPSK 4 a Uniwersyteckim Szpitalem Dziecięcym”.

Na tym jednak nie koniec. Jak informuje „Rynek Zdrowia”, obecny wiceminister obiecał pomoc w wyjściu z zadłużenia szpitalowi w Lubartowie. W lutym 2019 r. wynosiło ono ok. 3,5 mln złotych, obecnie jest to ponad 100 mln zł. „Chcemy zapłacić także za ryczałt szpitalny. W tej chwili jest procedowane rozporządzenie ministra zdrowia, które umożliwi Narodowemu Funduszowi Zdrowia zapłatę co najmniej 50 proc. nadwykonań za rok ubiegły. W skali szpitali powiatowych są to różne kwoty, od jednego miliona do nawet 10 mln zł. To taki dodatkowy bonus finansowy, żeby wesprzeć szpitale powiatowe, bo na to zasługują i leczą najwięcej pacjentów w Polsce” – mówił podczas konferencji prasowej wiceminister Marek Kos (Więcej TUTAJ).

Z formalnego punktu widzenie nie ma zakazu łączenia mandatu radnego i funkcji ministerialnych. Ministerstwo Zdrowia to jednak trudny i złożony resort – dodatkowo, jak informowała minister zdrowia Izabela Leszczyna, z ogromnymi zaległościami po poprzedniej ekipie rządzącej, czego dowodem jest m.in. przesunięcie o rok wdrożenia Krajowej Sieci Onkologicznej. Bilans 100 konkretów na 100 dni rządu Donalda Tuska też nie napawa optymizmem – większość nie została zrealizowana. Liczny zakres obowiązków i kompetencji, jakie otrzymał Marek Kos, dodatkowo poddaje w wątpliwość czy możliwe jest połączenie i skuteczne wykonywanie obu funkcji na raz. Zgodnie z zarządzeniem ministra zdrowia w sprawie zakresu czynności Sekretarza Stanu i Podsekretarzy Stanu oraz Dyrektora Generalnego w Ministerstwie Zdrowia, wiceminister Marek Kos inicjuje, koordynuje i nadzoruje wykonywanie zadań przez Departament Bezpieczeństwa, Departament Dialogu Społecznego oraz Departament Rozwoju Kadr Medycznych. Ma też nadzorować działalność:

  • Centrum Egzaminów Medycznych w Łodzi
  • Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych w Warszawie
  • Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie
  • Domu Lekarza Seniora im. dr Kazimierza Fritza w Warszawie
  • Domu Pracownika Służby Zdrowia w Warszawie
  • Głównej Biblioteki Lekarskiej im. Stanisława Konopki w Warszawie
  • Lotniczego Pogotowia Ratunkowego
  • uczelni medycznych

Podsekretarz Stanu Marek Kos jest również członkiem Komitetu Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji, Komitetu Społecznego Rady Ministrów, Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, Stałego Komitetu Rady Ministrów, jest przewodniczącym Zespołu Zarządzania Kryzysowego Ministra i nadzoruje działalność Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Zakres obowiązków ogromny. Czy zatem obecny wiceminister traktuje resort zdrowia jako chwilową „przygodę” zawodową, co trudno byłoby nawet komentować?  Zastanawia więc czy w związku z kandydowaniem na radnego sejmiku województwa lubelskiego Marek Kos zamierza złożyć rezygnację z funkcji podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia po uzyskaniu mandatu z powodu trudnego do wyobrażenia łączenia obowiązków. Takie pytanie redakcja IZiD MarketBrief skierowała do Ministerstwa Zdrowia. Zapytaliśmy także czy na czas kampanii wyborczej podsekretarz stanu przewiduje bezpłatny urlop, czy minister Izabela Leszczyna została poinformowana o planach Marka Kosa i jaka jest jej opinia dotyczącą startu podsekretarza stanu w wyborach samorządowych i potencjalnego uzyskania mandatu radnego. Do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia na nasze pytania.

Obserwując zaangażowanie minister zdrowia Izabeli Leszczyny w realizację zadań Ministerstwa Zdrowia powstaje nieodparte wrażenie, że brakuje jej wsparcia ze strony większości koalicyjnych członków kierownictwa resortu.

Mniejsze nakłady na zdrowie w UE i zmiany w KPO

EU Parliament (ENVI)

Niedawno informowaliśmy, że w poniedziałek 11 marca br. członkowie Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego (ENVI) dyskutowali o redukcji nakładów na program EU4Health 0 20%, czyli 1 mld euro w ramach przeglądu Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021–2027. Z kolei 12 marca Rada Unii Europejskiej uzgodniła wytyczne dotyczące budżetu UE na 2025 r., które ukierunkują prace Komisji Europejskiej nad przyszłorocznym budżetem. Rada potwierdziła, że UE jest w dalszym ciągu zdecydowana udzielać Ukrainie, wraz z partnerami, pomocy finansowej tak długo, jak będzie to konieczne, oraz wspierać jej odporność i długoterminową odbudowę. Rada wezwała Komisję do dostosowania projektu budżetu na 2025 r. do wyników porozumienia w sprawie rewizji Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021–2027, zgodnie z konkluzjami Rady Europejskiej z 1 lutego 2024 r. W opublikowanym przez Radę dokumencie zawierającym konkluzje z 1 lutego „Rada Europejska podkreśla wyzwania budżetowe, przed którymi stoi Unia i państwa członkowskie w kontekście powtarzających się kryzysów, zawirowań geopolitycznych i niepewności. Kwota 10,6 mld EUR zostanie przekierowana na wyżej wymienione priorytety, przy czym żaden priorytet polityczny w ramach obecnych WRF nie zostanie osłabiony. Kwota 1 mld EUR zostanie przegrupowana z Programu UE dla zdrowia (EU4Health)”.

Czy w takim razie zdrowie jest nadal priorytetem UE? O komentarz dla IZiD MarketBrief poprosiliśmy europosła Adama Jarubasa, przewodniczącego podkomisji ds. Zdrowia Publicznego PE:

Ubolewam nad cięciami w programach zdrowotnych UE w ramach rewizji Wieloletnich Ram Finansowych 2021-2027. Choć spłatę samego długu Next Generation EU zaciągniętego by podnieść UE po pandemii COVID19, w tym by wzmocnić systemy opieki zdrowa Państw Członkowskich w ramach KPO, zaczniemy dopiero po 2027 r, to jesteśmy zobowiązani do bieżącej obsługi odsetek długu. Środki na obsługę długu pochodzą z tej samej części budżetu UE co m.in. programy zdrowotne, a inflacja drastycznie, skokowo, podniosła oprocentowanie i koszt zadłużenia, zagrażając pochłonięciem praktycznie całości finansowania programów zdrowotnych UE i zabiciem tych programów na przyszłość. Gdyby nie cięcie 1 mld Euro programów zdrowotnych teraz, wszystkie programy byłyby zagrożone cięciami 15 mld EUR w latach 2025-2027. W ramach uzgodnień międzyinstytucjonalnych zadbano również, by cięcia w programach EU4Health rozłożyć tak by minimalizować starty i utrzymać stabilność projektów. Te bolesne, chirurgiczne cięcia, pozwolą więc przeżyć programom zdrowotnym UE. Stabilne finansowanie do końca obecnej perspektywy finansowej, daje potencjał większego finansowania w przyszłości. Jednocześnie dofinansowanie programów zdrowotnych UE przy każdej możliwej przyszłej rewizji budżetowej musi być kwestią priorytetową. W Parlamencie wierzymy, że było to jednorazowe cięcie, które nie podważy wyraźnej woli politycznej wspierania polityki zdrowotnej UE w przyszłości. W naszej lutowej rezolucji na sesji plenarnej poświęconej tej rewizji wieloletniego budżetu UE podkreśliliśmy, że: ważne jest dostosowanie profilu wydatków programu UE4Health, aby złagodzić wpływ cięć na jego praktyczną realizację poprzez bardziej równomierne rozłożenie efektu redukcji na pozostałe lata” – skomentował Adam Jarubas.

Niepewność co do wysokości środków unijnych na ochronę zdrowia zagościła także w Polsce. W piątek 15 marca br. rozpoczęły się konsultacje publiczne rewizji Krajowego Planu Odbudowy. „Chcemy wzmacniać trzy filary rozwojowe. Pierwszy filar to polskie elektrownie wiatrowe na Bałtyku, na które mamy ponad 20 mld zł, tutaj kluczową inwestycją jest polski terminal instalacyjny w Gdańsku. Drugi filar to bezpieczeństwo żywnościowe Polaków, w którym zwiększamy pulę wsparcie o 2,5 mld zł do 15 mld zł. Trzeci filar rozwojowy to nowe Czyste Powietrze i Zielony Ład, który ma być nie dla idei i Unii Europejskiej, ale przede wszystkim dla Polek i Polaków. To oznacza, że potrzebne są środki na wsparcie najsłabszych, którzy mieszkają w starszych domach, które muszą być ocieplone. Na docieplenie domów wielorodzinnych zwiększamy pulę o 600 mln zł” – mówiła na konferencji prasowej minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej zaproponowało m.in. zmiany w opisie kamienia milowego dotyczącego wejścia w życie do końca 2024 r. ustawy, która zapewni realizację reformy systemu opieki długoterminowej w Polsce. Dotyczy to wzrostu uczestnictwa niektórych grup w rynku pracy poprzez rozwój opieki długoterminowej. Ma to być zgodne z możliwymi do realizacji rekomendacjami opracowanymi przez ekspertów Banku Światowego. Rewizja KPO dotyczy także KSO – do połowy 2024 r. ma wejść w życie akt prawny ministra zdrowia z wykazem kryteriów kwalifikowania szpitali do poszczególnych poziomów opieki onkologicznej w ramach Krajowej Sieci Onkologicznej. Do końca 2024 r. wejdzie w życie regulacja o Krajowej Sieci Kardiologicznej.

Do połowy 2026 r. wejdzie w życie pakiet wprowadzający rozwiązania prawne dotyczące modernizacji i poprawy efektywności szpitali. Pakiet legislacyjny obejmować będzie:

  • nowelizację ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych regulującą tzw. Sieć Szpitali poprzez zmianę zasad kwalifikacji szpitali do Sieci w oparciu o spełnienie kryteriów przez poszczególne oddziały szpitalne (a nie całe szpitale, jak obecnie)
  • wydanie rozporządzenia modyfikującego i rozszerzającego kryteria kwalifikacji szpitali do Sieci Szpitali
  • nowelizację ustawy o działalności leczniczej poprzez umożliwienie tworzenia i prowadzenia podmiotów leczniczych także przez związki jednostek samorządu terytorialnego
  • wydanie na podstawie Ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta rozporządzenia w sprawie wskaźników jakości opieki zdrowotnej (wskaźniki obszaru klinicznego, konsumenckiego i zarządczego)
  • uruchomienie programu szkoleń dla kadry zarządzającej publicznymi podmiotami leczniczymi

Obecnie posiadamy informacje, że reforma szpitali została uwzględniona w kamieniach milowych KPO. Samorządy oraz menedżerowie szpitali powiatowych są świadomi potrzeby transformacji tych placówek. Aktualnie brak jest uzasadnienia dla redukcji liczby szpitali z kilku istotnych powodów. Należy pamiętać o trwającej wojnie na Ukrainie oraz potencjalnym rozprzestrzenianiu się tego konfliktu, jak również o nowych zagrożeniach epidemicznych, o których ostrzega Światowa Organizacja Zdrowia” – komentuje dla IZiD MarketBrief Waldemar Malinowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych. Dodaje, że OZPSP trzy lata temu przedstawił Ministerstwu Zdrowia propozycję dotyczącą nowych, odpowiadających na potrzeby zdrowotne mieszkańców poszczególnych regionów, zasad funkcjonowania lokalnych placówek leczniczych. „Chodziło o koncepcję stworzenia Powiatowych Centrów Zdrowia. Jednym z ich głównych celów byłoby efektywniejsze wykorzystanie istniejącej infrastruktury, w tym aparatury diagnostycznej, dostępnej w naszych szpitalach, do badań mieszkańców w szerokim trybie ambulatoryjnym. Dzięki temu możliwe byłoby wcześniejsze wykrywanie chorób i szybsze rozpoczęcie terapii. Powstanie tych centrów pozwoli pacjentom na łatwiejsze znalezienie potrzebnej opieki oraz poruszanie się w systemie zdrowia, co jest przecież najważniejsze. W kwestii przyszłości i zmian w sektorze szpitalnym jesteśmy umówieni na rozmowy z Ministerstwem Zdrowia i mamy nadzieję, że wspólnie wypracujemy optymalne rozwiązania” – wyjaśnia Waldemar Malinowski.

O proponowaną w rewizji KPO kwestię umożliwienia tworzenia i prowadzenia podmiotów leczniczych także przez związki jednostek samorządu terytorialnego zapytaliśmy Bernadetę Skóbel, Radcę Prawnego Związku Powiatów Polskich. „Nie znamy szczegółów rozwiązania, niemniej jednak oceniam je pozytywnie. Po pierwsze w propozycji rewizji KPO jest mowa o możliwości, a nie o obowiązku tworzenia związków. Skorzystać z tego rozwiązania będą mogły samorządy, zainteresowane konsolidacją swoich zasobów (np. trzy powiaty prowadzące szpitale stworzą jeden związek, który przejmie te szpitale do prowadzenia jako odrębne albo jeden powstały z połączenia tych szpitali podmiot leczniczy). Dzisiaj w sektorze ochrony zdrowia jest taka możliwość, jeżeli więcej niż jeden samorząd posiada akcje lub udziały w spółce prawa handlowego wykonującej działalność leczniczą. Natomiast w ramach związku zakładam, że możliwe będzie funkcjonowanie podmiotu leczniczego również w formie samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej. Samo stworzenie możliwości prowadzenia podmiotów leczniczych przez związki JST jest jednak niewystarczające. Powinien powstać system zachęt oraz zniesione bariery prawno-administracyjne, które dzisiaj mogą utrudniać łączenie podmiotów leczniczych” – ocenia Bernadeta Skóbel .

Zgodnie z projektem rewizji KPO, 150 mln euro przeniesionych będzie z części pożyczkowej i ze zwiększonym do 300 mln euro (ok. 1,3 mld zł) budżetem będzie przeznaczone na realizację inwestycji dotyczących opieki długoterminowej i geriatrycznej w szpitalach powiatowych.

W rewizji MFiPR proponuje przesunięcie w czasie reform. Dotyczy to m.in.:

  • zwiększenia cyberbezpieczeństwa systemów informacyjnych
  • zwiększenia efektywności, dostępności i jakości świadczeń zdrowotnych
  • stworzenia sprzyjających warunków dla rozwoju sektora leków i wyrobów medycznych

W projekcie rewizji są także propozycje zmiany zakresu i opisu inwestycji. Dotyczy to m.in.:

  • rozwoju i modernizacji infrastruktury centrów opieki wysokospecjalistycznej i innych podmiotów leczniczych
  • przyspieszenie procesów transformacji cyfrowej ochrony zdrowia poprzez dalszy rozwój usług cyfrowych w ochronie zdrowia

W rewizji są także propozycje przesunięcia terminu realizacji inwestycji. Chodzi m.in. o rozwój potencjału sektora leków i wyrobów medycznych – inwestycji związane z produkcją w Polsce API. Termin realizacji to 30.06.2024 r. Publikacja wykazu kluczowych aktywnych substancji farmaceutycznych oraz raportu dotyczącego dalszych działań w obszarze aktywnych substancji farmaceutycznych nastąpi w II kw. 2024 r. Raport będzie stanowił punkt wyjścia do dalszych długoterminowych działań w obszarze wspierania rozwoju produkcji API i gotowych form leków w kraju i budowania autonomii strategicznej w obszarze leków.

Konsultacje publiczne projektu rewizji potrwają do 15 kwietnia 2024 r. 8 kwietnia br. odbędzie się wysłuchanie publiczne, w którym będzie można wyrazić opinię, uwagę czy przedstawić propozycję zmian. 18 kwietnia br. zbierze się na III posiedzeniu Komitet Monitorujący KPO, podczas którego omówiony zostanie proces konsultacji społecznych oraz przedstawione zostanie stanowisko strony rządowej do zgłoszonych w trakcie konsultacji uwag i propozycji do rewizji KPO. Przyjęcie zmian w KPO przez Radę Ministrów planowane jest na 23 kwietnia br. Formalne wysłanie rewizji KPO do KE nastąpi w ostatniej dekadzie kwietnia br. Zmieniona decyzja wykonawcza Rady UE, która zatwierdzi zmiany w KPO planowana jest do przyjęcia przez ECOFIN 16 lipca br. Więcej TUTAJ

Otrzymuj informacje od IZiD

Adres e-mail będzie wykorzystywany zgodnie z Polityką Prywatności dostępną pod adresem https://www.izid.pl/polityka-prywatnosci/ wyłącznie do przesyłania Ci naszego newslettera oraz informacji o działalności Instytutu Zdrowia i Demokracji.

ikona ikona ikona