Mołdach ocenia projekt ustawy o jakości

Maciej Chojnowski

Projekt ustawy przeszedł w trakcie rządowego procesu legislacyjnego tyle zmian, że trudno odnaleźć w nim niektóre oryginalne wątki. Pewne koncepcje zostały diametralnie zmienione. Inne pojawiły się tylko na chwilę, by w kolejnym kroku zniknąć, jak na przykład rozległy powielający prawo pracy i kodeks karny opis niedozwolonych działań represyjnych.

Trudno wskazać środowisko usatysfakcjonowane brzmieniem projektu i to nie dlatego, że jest to kompromis. Pytanie w takim razie brzmi – co dalej? Projekt zapewne w najbliższych dniach trafi, jeśli już nie trafił do laski marszałkowskiej. W mojej ocenie przy tej skali zmian proces konsultacji w warunkach parlamentarnych powinien być powtórzony lub powinno się istotnie ograniczyć zakres merytoryczny ustawy i zaproponować osobną ustawę koncentrującą się na jakości i bezpieczeństwie.

Co przemawia za takim podejściem? Kluczowa dla zrozumienia perypetii tego projektu jest informacja, która znalazła się w protokole z posiedzenia Komisji Prawniczej Rady Ministrów dotycząca autorstwa części rozwiązań. Mówi ona, że:

Treść projektowanych przepisów karnych oraz przepisów określających znamiona odpowiedzialności karnej, w tym w szczególności zakresu działań i zaniechań mieszczących się w zakresie podejmowanych wobec personelu podmiotów wykonujących działalność leczniczą działań represyjnych została doprecyzowana i przeformułowana w kierunku uzgodnionym z uczestniczącymi w posiedzeniach przedstawicielami Prokuratury Krajowej.

Spójrzmy w takim razie, jak to zostało dokonane. Jako przykład niech posłuży Art. 21 ust. 1 p. 2 projektu. Stanowi on kwintesencję wadliwych rozwiązań w obszarze odpowiedzialności personelu i zgłaszania zdarzeń. Podzielam tu pogląd doktora Sebastiana Goncerza wyrażony na Twitterze:

Zgadzam się – nikt nie oczekuje, że ta ustawa będzie idealna, jednak musi spełniać pewien akceptowalny poziom. Omawiany artykuł ma za zadanie chronić przed działaniem represyjnym pozostałych, poza zgłaszającym, członków personelu podmiotu wykonującego działalność leczniczą biorących udział w zdarzeniu. Ale ogranicza tę ochronę tylko do sytuacji, gdy zgłaszający poinformował zainteresowanych o zamiarze złożenia zgłoszenia o zdarzeniu. Kuriozalność tego rozwiązania polega na tym, że nie musi tego zrobić! Może po prostu dokonać zgłoszenia sam kierując się chęcią retorsji. Czyli jest tak, że zapis, który ma chronić przed retorsją sam do niej zachęca i opisuje warunki, jak w świetle prawa tego dokonać. Tym samym zgłaszający staje się sędzią w sprawie. Może poinformować zainteresowanych, ale nie ma takiego obowiązku. Jeśli tego nie zrobi, biorący udział w zdarzeniu tracą ochronę przed retorsją. I tak ma wyglądać koncepcja prokuratury służąca jakości opieki?

Niewiele trzeba by dostrzec jej fatalne skutki. A skoro tak, to należy przypuszczać, że po tylu konsultacjach rządowych jest to działanie celowo przenoszące rozstrzyganie o prawie do ochrony uczestników zdarzenia z poziomu instytucjonalnego na personalny, bez żadnego mechanizmu nadzoru. To tylko będzie służyć dzieleniu środowiska, jątrzeniu. Nie mieści mi się w głowie, jak można było takie rozwiązanie po tak wnikliwych konsultacjach zaproponować!

Pomijam już, że wnioskodawca uporczywie ignoruje postulaty środowiska płynące właściwie ze wszystkich stron włączenia do ustawy rozwiązań dotyczących kultury bezpieczeństwa, w tym w szczególności kultury sprawiedliwego traktowania (Just Culture) i szeroko traktowanej kultury uczenia się (Learning Culture).

W mojej ocenie na obecnym etapie są tylko dwie opcje. Albo rażące błędy projektu zostaną poprawione na etapie prac parlamentarnych albo należy ustawę podzielić, przyjąć część kompensacyjną i opracować ze środowiskami nowy projekt poselski skupiony na bezpieczeństwie pacjentów i jakości opieki.

Tu dla pełnej jasności warto zauważyć, że choć część kompensacyjna zawiera właściwy kierunek zmian, proponowane rozwiązania także powinny być poddane pogłębionej dyskusji parlamentarnej pod względem skuteczności i efektywności.

Okres przedwyborczy to najgorszy okres na przyjmowanie tak podstawowych aktów prawnych. Bez względu na to, które ugrupowanie jest u władzy i w jakiej epoce parlamentarnej ma to miejsce, każda partia musi na wybory odnotować sukces. Mimo więc głosów wskazujących na potrzebę całkowitego odrzucenia ustawy uważam, że warto tu zachować pewien poziom pragmatyzmu i realizmu. Warto zrezygnować z najbardziej szkodliwych fragmentów ustawy, ograniczyć jej oddziaływanie i pracować nad nowym aktem prawnym w zakresie jakości i bezpieczeństwa sensu stricte. Alternatywnie dostrzegam taką możliwość i chyba także częściowo wolę, by ustawę poddać głębokiej dyskusji parlamentarnej angażującej strony społeczne. Najważniejsze przecież jest dobro pacjenta! Także na wybory.

Polska wolna od papierosów jak Nowa Zelandia?

FPP

Wszystkie te zagadnienia są tematem licznych debat i dyskusji, a ostatnio także posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia, które odbyło się 14 grudnia 2022 r.

Temat Polski bez papierosów pojawił się m.in. w czasie debaty organizowanej przez Instytut Zdrowia i Demokracji w ramach 4. Kongresu Zdrowie Polaków (więcej TUTAJ). Efektem dyskusji był apel wystosowany do rządu i ministra zdrowia o podjęcie systemowych działań mających na celu ograniczenie dostępu do papierosów w Polsce, a tym samym – zmniejszanie liczby palących, która od lat utrzymuje się na bardzo podobnym stałym poziomie (więcej TUTAJ).

Kolejny krok ku Polsce bez papierosów to dyskusja, jaka odbyła się podczas Kongresu Federacji Przedsiębiorców Polskich „Dialog o gospodarce” w trakcie debaty „Regulacje ustawowe, a zdrowie”, prowadzonej przez Grzegorza Ziemniaka, Partnera Instytutu Zdrowia i Demokracji.

Otwierając dyskusję Grzegorz Ziemniak zwrócił uwagę, że ochrona zdrowia w Polsce jest regulowana 17 ustawami. Tymczasem prawo budowlane to dwie ustawy, a ochrona środowiska cztery. Do tego dochodzi prawodawstwo unijne. W związku z tym nasuwa się pytanie czy zdrowie jest przeregulowane, czy może niedoregulowane i czy nadmiar legislacji nie utrudnia wdrażania polityki zdrowia publicznego, w tym programów profilaktycznych, a także działań związanych z wprowadzaniem strategii harm reduction czyli redukcji szkód. Wprowadzanie akcyzy na produkty szkodliwe czy kształtowanie ich polityki cenowej to elementy, które mogą być stosowane m.in. w celu ograniczenia liczby palących papierosy. Przykłady takich działań można znaleźć w innych obszarach – podatek cukrowy, eliminacja szkodliwych kopciuchów świetnie wpisują się w strategię harm reduction. Próżno szukać podobnych przykładów w walce z uzależnianiem od nikotyny. W ocenie Grzegorza Ziemniaka negatywnie należy ocenić także wdrażanie ustawy o zdrowiu publicznym.

„Ustawa o zdrowiu publicznym działa, reguluje m.in. kwestie połączenia dwóch ważnych z punktu widzenia uzależnień jednostek, które działy oddzielnie, Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii i Państwowej Agencji Przeciwdziałania Narkomanii. Ale niezrozumiałe jest dla mnie, dlaczego nie została wzbogacona o przeciwdziałania uzależnieniu od papierosów, to duży błąd” – mówił ks. Arkadiusz Nowak, Prezes fundacji Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej.

Zdaniem ks. Nowaka brakuje pełnomocnika rządu ds. zdrowia publicznego, w strukturach rządowych brakuje także osoby, która zajmowałaby się kwestiami uzależnienia od nikotyny i odpowiadałaby za kształt polityki państwa w tym obszarze. Do rozważenia jest także wprowadzenie leczenia substytucyjnego dla osób uzależnionych od nikotyny, podobnie jak ma to miejsce w przypadku narkomanii.

„Tradycyjne to może być pieczywo w Polsce. Uzależnieni od narkotyków wiedzą, że mają prawo do terapii zastępczej w postaci metadonu. Tak samo powinno być w przypadku papierosów” – mówił Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha.

Z kolei Tomasz Latos, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia, opowiada się za tym, by wyeliminować papierosy z przestrzeni publicznej. „Jeżeli wiemy, że tradycyjne papierosy są najbardziej szkodliwe, to powinniśmy zrobić wszystko, by wyeliminować je z przestrzeni publicznej. Akcyza jest jednym ze sposobów”.

Prof. Anna Szymańska z Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego podkreślała, że kluczowe jest ograniczenie kosztów leczenia chorób odtytoniowych. „Nikotynizm to jeden z czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych i nowotworów. Ich leczenie pochłania ogromne koszty. Jeżeli te finanse mogłyby zostać przeniesione na profilaktykę, to widzę tu dużą szansę dla naszych pacjentów. W tej chwili pacjent dostaje od lekarza zalecenia niepalenia tytoniu i zostaje z tym sam. I tu jest pole do dyskusji jakie alternatywy moglibyśmy pacjentom zaproponować. Edukacja pacjentów w tym obszarze to jest przyszłość, ale żeby informować rzetelnie, lekarze muszą mieć rzetelne dane kliniczne, a tego brakuje. Lekarze nie mają dostępu do takich danych” – mówiła prof. Szymańska.  Więcej TUTAJ

Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia 14 grudnia 2022 r. posłowie wysłuchali krótkiej informacji wiceministra zdrowia na temat zwalczania uzależnień od alkoholu, nikotyny oraz narkotyków. Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski krótko poinformował o tym, jakie działania w tym obszarze podejmuje jego resort. Wiceminister poinformował m.in. o konieczności implementacji przez Polskę unijnej dyrektywy, która ma znieść zwolnienie na wprowadzanie do obrotu podgrzewanych wyrobów tytoniowych o charakterystycznym aromacie. Do jej wprowadzenia w Polsce konieczna jest nowelizacja ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, czym resort ma się zająć na początku przyszłego roku.

Obecny na Komisji Zdrowia prof. Witold Zatoński alarmował, że w Polsce mamy do czynienia z recesją zdrowotną, zmniejsza się dramatycznie oczekiwana długa życia. W tym kontekście, zdaniem prof. Zatońskiego, w walce z uzależnieniem od nikotyny pomocne byłoby zalecanie pacjentom stosowania e-papierosów w momencie wychodzenia z nałogu. Zdaniem profesora problem numer jeden w Polsce to palenie wśród dzieci.

„Czy to nie najwyższy czas, żeby Komisja Zdrowia zastanowiła się nad strategią redukcji szkód wywołanych paleniem tytoniu” – pytał prof. Andrzej Sobczak z Wydziału Farmaceutycznego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, który zajmuje się alternatywnymi wyrobami tytoniowymi. Dodał, że chodzi o terapię substytucyjną – zastępowanie tradycyjnych papierosów alternatywnymi formami dostarczania nikotyny. „Mam tu na myśli elektroniczne papierosy, podgrzewacze i to, co pojawiło się trzy lata temu, czyli saszetki nikotynowe. To są produkty, dla których kwestia szkodliwości jest w większości udowodniona i jest mniejsza niż zwykłych papierosów. Moje pytanie do Komisji Zdrowia – czy nie nadszedł już czas, aby wypracowali Państwo stanowisko z zaleceniami do środowiska medycznego, żeby medycy zaczęli w końcu dostrzegać, że redukcja szkód może przynieść pożądane efekty” – mówił prof. Sobczak. Jako przykład podał Wielką Brytanię, gdzie efekty takiego działania są „piorunujące”. To wniosek zbieżny ze zdaniem ekspertów uczestniczących w debacie IZiD zorganizowanej w ramach 4. Kongresu Zdrowie Polaków.

Dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego MZ Dariusz Poznański poinformował, że w przyszłym roku mają się pojawić nowe wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dotyczące wyrobów tytoniowych.  „Nikt nie przekonał do tej pory WHO ani też nigdzie na świecie nie rejestruje się wyrobów nowatorskich czy e-papierosów jako wyrobów medycznych, które stosuje się w fazie wychodzenia z nałogu” – dodał.

Posłowie i eksperci podawali jako przykład dla Polski podawali Nową Zelandię, gdzie od stycznia 2023 roku nie będzie można sprzedawać wyrobów tytoniowych osobom urodzonym 1 stycznia 2009 r. i później, a papierosy będzie można kupić jedynie w 600 punktach w kraju.

„Największy problem mamy z papierosami tradycyjnymi. Skala zniszczeń zdrowia na skutek palenia jest gigantyczna, tu mamy wiele do zrobienia. Mamy odważne przykłady z różnych krajów na świecie. Coraz więcej jest tendencji, żeby stworzyć przestrzeń wolną od papierosów tradycyjnych.  To jest model, którym powinniśmy podążać” – wzywał przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia Tomasz Latos.

Pełny zapis posiedzenie sejmowej Komisji Zdrowia można znaleźć TUTAJ

Badania kliniczne szansą na rozwój placówki medycznej

Katarzyna Fortak-Karasińska

Już dziś nie budzi niczyjej wątpliwości, iż badania kliniczne przynoszą wiele korzyści.

Dla pacjentów, co oczywiste – to dostęp do nowoczesnych technologii medycznych oraz nowych terapii lekowych. Wielu pacjentów w sytuacji zaawansowania swojego stanu chorobowego poszukuje innowacyjnych terapii poza standardowym, gwarantowanym leczeniem.

Dla lekarzy – to poszerzanie wiedzy, zdobywanie kompetencji w zakresie nowoczesnego leczenia, możliwość współpracy z badaczami z całego świata a także publikacji. Rola lekarzy prowadzących badania kliniczne i oferujących pacjentom możliwość udziału w takim badaniu rośnie.

Dla społeczeństwa i  nowoczesnej gospodarki – to szansa na rozwój, nowe miejsca pracy, wpływ środków finansowych spoza systemu opieki zdrowotnej.

Jak kształtuje się sytuacja w danych liczbowych?

W 2020 roku ponad 25 tysięcy pacjentów w Polsce uzyskało dostęp do takich terapii.

W samym 2009 roku, NFZ zaoszczędził około 240 mln na badaniach klinicznych nie finansując świadczeń opłaconych przez firmy farmaceutyczne (sponsorów) (według raportu PWC).

Dzięki badaniom powstało w samym 2020 roku 9 000 nowych miejsc pracy[i].

Jaka jest sytuacja Polski na arenie międzynarodowej?

Polska na tle innych krajów wypada całkiem nieźle. Plasujemy się na 11. miejscu pod względem udziału w rynku badań komercyjnych zaś w latach 2014-2019 odnotowaliśmy największy wzrost udziału w tymże rynku.

Zarówno liczby jak i wzrost roli Polski w rynku światowych badań klinicznych są imponujące.

Jaka jest praktyka prowadzenia badań w polskich ośrodkach?

W Polsce badania prowadzone są w znacznej części przez profesorów i doktorów habilitowanych w państwowych instytutach badawczych, dużych szpitalach publicznych, regionalnych centrach onkologicznych. Z uwagi na to wiele osób zastanawia się, czy to jedyne miejsce, w jakim można prowadzić profesjonalne badania kliniczne. Naturalnie, nie jest jedyne.

Każda przychodnia, każdy szpital mniejszy czy też większy może być ośrodkiem badawczym. Każdy lekarz może być badaczem. Nie jest warunkiem koniecznym dla prowadzenia badania klinicznego prowadzenie go przez osobę z tytułem naukowym.

Jednak, dla sponsora niezmiernie istotnym elementem jest czas uruchomienia badania, czyli inaczej mówiąc zdolność ośrodka do sprawnego rozpoczęcia badania, rekrutowania pacjentów oraz jego zakończenia. Czas konieczny na uruchomienie badania w ośrodkach dużych, często publicznych jest znacząco zbyt długi. W tym zakresie Polska niestety nie zajmuje eksponowanych pozycji w rankingach. Długi czas konieczny na uruchomienie badania to mniejsza liczba pacjentów zrekrutowanych i mniejsze szanse na powodzenie badania.

Sponsorzy i firmy pośredniczące tzw. CRO poszukują ośrodków, które sprawnie przystąpią do realizacji badania i rekrutacji pacjentów. Najczęściej ze względu na wcześniej prowadzone badania, firmy CRO kierują się do badaczy, którzy jako osoby pozyskujące badania niejednokrotnie dyktują warunki na jakich badanie będzie prowadzone w danym ośrodku.

Czy można odwrócić tę relację? Jak spowodować, aby szpital czy przychodnia były przygotowane do badania? I w konsekwencji jak uczynić ośrodek atrakcyjnym partnerem do współpracy dla Sponsora i firm CRO?

Oczywiście, możemy tę relacje odwrócić.  Wymaga to jednak zaangażowania ośrodka w proces przygotowania szpitala czy przychodni do badań, w tym do wizyty ewaluacyjnej ze strony sponsora czy firmy CRO; wymaga to także przeszkolenia lekarzy z wiedzy i umiejętności potwierdzonych certyfikatem GCP (Good Clinical Practice). Ośrodek taki powinien także posiadać wiedzę na temat wypełniania dokumentacji badań klinicznych eCRF, a  także zbudować potencjał wśród pacjentów.


Odwrócenie roli badacz-ośrodek i zainwestowanie w rozwój potencjału szpitala czy przychodni jest istotnym i koniecznym elementem strategii rozwoju placówek medycznych, gdyż pozwala wzmacniać ośrodki i ich sprawność działania a nie jedynie opierać się na doświadczeniu i wiedzy badaczy, którzy nie zawsze związani są ściśle z danym szpitalem lub przychodnią.


Jeśli na skutek takich działań, ośrodek pozyska badanie, renoma tego ośrodka a także osób zarządzających będzie wzrastała. Kadra medyczna, tak dzisiaj trudna do pozyskania będzie doceniała możliwość pracy w ośrodku badawczym, a także uzyskiwała konkretne profity finansowe z prowadzenia pacjentów w ramach badania. Pacjenci, którzy chcą leczyć się w najlepszych ośrodkach, będą szukać takich placówek.

Czy warto podjąć trud transformacji oraz profesjonalnego przygotowania do działań w obszarze badań klinicznych?

Na to pytanie odpowiadają liczby. Wartość ekonomiczna badań klinicznych w Polsce w latach 2014-2019 to około 8 mld USD[ii].

 


[i] Raport  INFARMA „Komercyjne badania kliniczne w Polsce”’ 2021

[ii] Raport  INFARMA „Komercyjne badania kliniczne w Polsce”’ 2021

 

Pierwszy krok ku Polsce bez papierosów

Paul Szewczyk (Unsplash)

Nasze społeczeństwo tradycyjnie pali. Czy transformacja i wdrożenie prawa, które prowadzić będzie do zaniku dostępności papierosów i wyeliminowania papierosów z życia jest możliwe w naszym kraju? Między innymi te zagadnienia i pytania były przedmiotem debaty Instytutu Zdrowia i Demokracji, która odbyła się w ramach 4. Kongresu „Zdrowie Polaków”. Więcej TUTAJ

W debacie nie mógł uczestniczyć przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia Tomasz Latos, który zgodził się na rozmowę z nami w późniejszym terminie. O wizji Polski bez papierosów poseł Tomasz Latos rozmawia z Grzegorzem Ziemniakiem, Partnerem w Instytucie Zdrowia i Demokracji. „Trzeba stawiać sobie ambitne cele. Trudno uwierzyć, że jeszcze kilkanaście lat temu w PKP były przedziały dla palących. Wydawało się wtedy, że ograniczanie stref palenia jest niemożliwe. Tymczasem trzeba iść dalej. Takim celem poza kolejnymi ograniczeniami powinna być Polska całkowicie wolna od papierosów. Dyskusja o całkowitym wyeliminowaniu papierosów trwa już w wielu krajach. Pytanie jest zasadne, kiedy i w jaki sposób takie ograniczenia wprowadzać? Wymaga to dwóch elementów: po pierwsze powszechnej zgody politycznej a po drugie sprzyjających warunków do tworzenia prawa (nie w ostatnich tygodniach kadencji parlamentu) i zaplanowania odpowiednio długiego vacatio legis pozwalającego na przyzwyczajenie i przygotowanie się do zmian. To ambitny plan – ale jest konieczny i jestem przekonany, że nikt nie będzie mieć wątpliwości by podjąć takie niełatwe wyzwania” – mówi Tomasz Latos. Więcej TUTAJ

Tymczasem są już pierwsze efekty debaty. W ślad za wnioskami z debaty „Polska bez papierosów” na tegorocznym, 4. Kongresie „Zdrowie Polaków”, jego uczestnicy apelują do Rządu i Ministra Zdrowia o podjęcie systemowych działań mających na celu ograniczenie dostępu do papierosów w Polsce, a tym samym – zmniejszanie liczby palących, która od lat utrzymuje się na bardzo podobnym stałym poziomie. Więcej TUTAJ

17 listopada obchodzony jest Światowy Dzień Rzucania Palenia Tytoniu. Pierwszym, najbardziej aktualnym zadaniem i wymiernym efektem debaty oraz podjęcia tematu uwolnienia Polski od papierosów może być kwestia właściwej polityki akcyzowej państwa. W środę w Sejmie miało się odbyć pierwsze czytanie ustawy akcyzowej na kolejny rok. Miejmy nadzieje, że Posłowie i Senatorowie skłonią autorów ustawy do uwzględnienia konkluzji z debaty. Rolą państwa jest bowiem modelowanie efektów zdrowotnych i zachowań społecznych poprzez odpowiednie narzędzia fiskalne. Te zaś powinny być dotkliwe dla najbardziej szkodliwych dla zdrowia produktów i substancji. O debacie nad ustawą i kolejnych krokach i inicjatywach będziemy informować na bieżąco.

Czy Polska bez papierosów jest możliwa?

arch. red.

O wizji Polski bez papierosów poseł Tomasz Latos, Przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia w rozmowie z Grzegorzem Ziemniakiem, Partnerem w Instytucie Zdrowia i Demokracji.

 

Trzeba stawiać sobie ambitne cele. Trudno uwierzyć, że jeszcze kilkanaście lat temu w PKP były przedziały dla palących. Wydawało się wtedy, że ograniczanie stref palenia jest niemożliwe. Tymczasem trzeba iść dalej. Takim celem poza kolejnymi ograniczeniami powinna być Polska całkowicie wolna od papierosów. Dyskusja o całkowitym wyeliminowaniu papierosów trwa już w wielu krajach. Pytanie jest zasadne, kiedy i w jaki sposób takie ograniczenia wprowadzać? Wymaga to dwóch elementów: po pierwsze powszechnej zgody politycznej a po drugie sprzyjających warunków do tworzenia prawa (nie w ostatnich tygodniach kadencji parlamentu) i zaplanowania odpowiednio długiego vacatio legis pozwalającego na przyzwyczajenie i przygotowanie się do zmian. To ambitny plan – ale jest konieczny i jestem przekonany, że nikt nie będzie mieć wątpliwości by podjąć takie niełatwe wyzwania.

Jako etap działania główną uwagę powinno się skoncentrować na tzw. papierosach tradycyjnych. To jest główny sprawca zła.  Cena i dostępność papierosów mogą przecież wpływać na mobilizowanie ludzi do zmiany postaw i przyzwyczajeń. Opodatkowanie powinno być szczególnie dolegliwe dla tych substancji i wyrobów które są najbardziej szkodliwe dla naszego zdrowia.

W tym kontekście trzeba przyjrzeć się rozwiązaniom fiskalnym wprowadzonym rok temu czy nie warto dokonać korekty uwzględniając cel zdrowotny.

Co do tzw. alternatyw, jeżeli ktoś nie może radykalnie przestać palić to mniejsze zło jest czymś co wolę niż palenie papierosów tradycyjnych.

Egzekwowanie zakazu sprzedaży papierosów osobom nieletnim może być jednym z pierwszych elementów w dochodzeniu do etapu skończenia z nałogiem. Sprawa nie jest prosta i wymaga by iść krok po kroku. I trzeba iść dalej: zastraszająca liczba osób, które palą i zaczęły palić pokazuje, że mamy poważny problem. W zwalczaniu go wszystkie metody są pożądane: polityka akcyzowa, kampanie informacyjne, wykorzystanie celebrytów, sportowców, tworzeniu mody na niepalenie. Ważna teraz jest koncentracja na pozbyciu się papierosów – najgorszego źródła wielu chorób.

Otrzymuj informacje od IZiD

Adres e-mail będzie wykorzystywany zgodnie z Polityką Prywatności dostępną pod adresem https://www.izid.pl/polityka-prywatnosci/ wyłącznie do przesyłania Ci naszego newslettera oraz informacji o działalności Instytutu Zdrowia i Demokracji.

ikona ikona ikona