O chorobach cywilizacyjnych i redukcji szkód na Kongresie Wyzwań Zdrowotnych

IZiD

Grzegorz Ziemniak: Choroby cywilizacyjne dotyczą i dotykają w zasadzie każdego z nas lub naszych bliskich. Wedle przyjętych powszechnie definicji to najczęściej choroby stylu życia, choroby społeczne szerzące się globalnie, nie zakaźne, nie związane z tak zwanym rozwojem cywilizacyjnym, prowadzące do niepełnosprawności i odpowiadające dziś za 80% przedwczesnych zgonów. Strategia redukcji szkód to z kolei programy i polityki publiczne zawierające wszelkie działania, których celem jest minimalizacja zagrożeń związanych z ryzykownymi zachowaniami. Najczęściej sformułowania redukcja lub ograniczanie szkód (harm reduction) używa się w odniesieniu do uzależnień – najczęściej dziś to działania na rzecz mniej szkodliwej od papierosów substytucji dla nałogowych palaczy, także wspierania wychodzenia z uzależnień od alkoholu czy substancji psychoaktywnych, także wobec leczeniu HIV. W Polsce jest to wciąż nowe i nieuregulowane podejście z zakresu zdrowia publicznego, które cały czas, z trudem przebija się do świadomości zarządzających systemem ochrony zdrowia, do opinii publicznej, do personelu medycznego.

Dr Krzysztof Łanda: We wszystkich rankingach i ankietach Polacy deklarują, że zdrowie jest najważniejsze, ale w praktyce wielu z nich nie robi nic żeby to zdrowie zachować, czy przywrócić. Wiele kobiet nie chodzi do ginekologa w ogóle, nie mówię już o wizytach cyklicznych – mówi Krzysztof Łanda.  Sport – zaledwie 10-20% polskich rodzin deklaruje jakąkolwiek aktywność ruchową. Dzieje się tak mimo dobrego dostępu do wiedzy – dzięki internetowi, dzięki wyszukiwarkom a teraz dzięki sztucznej inteligencji dostęp do wiedzy jest łatwy, szybki i powszechny. Ale trzeba zadać odpowiednie pytanie, po drugie w ogóle zainteresować się daną kwestią, po trzecie trzeba umieć odróżnić ziarno od plew czyli informacje wiarygodną od fake newsów, co jest jest coraz trudniejsze. To tego powinniśmy przede wszystkim uczyć młodych ludzi czyli dać im nie rybę ale dać im wędkę.

Mamy Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, agencję, która stoi na straży jakości analiz (dostarczanych przez wnioskodawców), które otrzymuje minister zdrowia i na ich podstawie podejmuje decyzje.  Jeśli zastosujemy konkretną metodę  leczenia – spodziewana jakość życia pacjenta wzrośnie, czas życia się wydłuży. Można to zmierzyć i skonfrontować z kosztami inkrementalnymi w stosunku do opcjonalnego, innego sposobu postępowania. To jest wektor w górę. Ale jeszcze jest drugi wektor, o którym w Polsce bardzo mało się mówi – to jest wektor w dół. Jesteśmy zdrowi, mamy doskonałą jakość życia, oczekiwaną długość życia bardzo długą, ale wiemy, że mogą nas dotknąć różnego rodzaju choroby. W tym miejscu właśnie możemy mówić o strategii harm reduction – ograniczania szkód. Musimy mieć świadomość i ją propagować, że harm reduction podlega takim samym prawom, takim samym analizom i takiej samej sile dowodowej jak leki i wyroby medyczne, które wpływają na poprawę jakości życia i stanu zdrowia. W przypadku harm reduction możemy oceniać różnego rodzaju interwencje czy to edukacyjne, profilaktyczne czy zmianę bardzo szkodliwego stylu życia na mniej szkodliwy. Te wszystkie czynniki możemy opisać i policzyć. Analizy ekonomiczne są dokładnie takie same więc HTA przy ocenie działań zawartych pod pojęciem harm reduction jest niezbędne. Zgodnie z definicją oceny technologii medycznych aranżacje systemowe powinny również podlegać ocenie.

Tak jak ocenie podlega skuteczność, parametry bezpieczeństwa, opłacalności i wpływu na budżet. Musimy wiedzieć przed interwencją jaka jest opłacalność i jaka będzie przewidywana skuteczność tej interwencji. Wtedy właśnie jest miejsce na zadanie pytania czy alternatywne aranżacje systemowe, alternatywne projekty nie przyniosłyby lepszych efektów zdrowotnych i systemowych. Słowo alternatywne w Polsce wciąż kuleje, nie rozumiemy co to są koszty alternatywy. Jeśli chcemy wydać pieniądze to powinna pojawić się refleksja i pytanie jakie efekty uzyskamy gdyby te same pieniądze alokować inaczej i czy te efekty nie byłyby lepsze. Brakuje dziś tej roli  pracy AOTMiT w modelu ciężkim. Przy czym AOTMiT nie musi brać na siebie całego ciężaru analizy, ale powinien skorzystać i wykorzystać dane które są dostępne na rynku. Całe szczęście rozwija się sztuczna inteligencja i te analizy będą coraz łatwiejsze do wygenerowania. Ale powinno się włączać w ten system ocen i analiz takie instytucje jak Państwowy Zakład Higieny, konsultanci krajowi, inne instytuty.

Kolejna rzecz – mamy akcyzę na alkohol, na wyroby tytoniowe. Z tych kwot idących w dziesiątki miliardów złotych zaledwie ułamki są przeznaczane na harm reduction, na programy zdrowotne. Cała w zasadzie pula pieniędzy z akcyzy idzie po prostu do budżetu.

GZ: Czy redukcja szkód może stać się w Polsce nowym paradygmatem postępowania z osobami uzależnionymi na przykład od nałogu palenia papierosów? Czy zasadne jest przestawianie pacjentów na alternatywy w aspektach zarówno zdrowotnych, jak i aspektach ekonomicznych dla systemu ochrony zdrowia? O jakich narzędziach strategii harm reduction możemy mówić?

Prof. Halina Car: Odpowiedź na pierwsze pytanie – absolutnie powinno być tak, że zasada redukcji szkód powinna być stosowana w praktyce jako jeden z nowych paradygmatów postępowania w medycynie i tutaj nie mówimy o gdybaniu na podstawie internetu tylko już mówimy o twardych dowodach. Te twarde dowody sprawiły, że wiele państw na świecie poszło bardzo daleko w rozwiązaniach prawnych i systemowych –  takim sztandarowym przykładem jest Szwecja, która za kilka dni ogłosi, iż chce być krajem bez papierosów a obecnie jest krajem z poziomem palaczy poniżej 5 proc.

Takie kraje jak Szwecja zauważyły, że jeżeli pacjent nie może przestać palić, to trzeba dać mu alternatywę. Wiele było na ten temat mowy, że palenie jest czynnikiem ryzyka licznych chorób, otyłości, chorób układu sercowo-naczyniowego, chorób płuc. Właściwie każdy narząd palacza papierosów „obrywa” w zależności od tego jak długo pali, jak dużo pali. Cała sztuka przy ograniczaniu czy rzucaniu palenia polega na tym, żeby przede wszystkim wyedukować społeczeństwo w sposób wiarygodny. Wszystkie dane mówią jasno, jak organizm reaguje na odstawienie papierosów i przejście na mniej znacznie toksyczne substancje zawarte  w formach alternatywnych, które są już od jakiegoś czasu na rynku. Mówimy tutaj o podgrzewaczach tytoniu, mówimy o e-papierosach czy też saszetkach nikotynowych (wcześniej Szwedzi wprowadzili też saszetki tytoniowe). Każdy z tych wyrobów oczywiście ma swoje spektrum toksyczności, ale – co należy absolutnie podkreślić – to są wyroby dla palaczy, którzy nie mogą odstawić palenia. Pamiętajmy, że palenie papierosów to jest nałóg, w którym bardzo trudno powiedzieć pacjentowi „proszę przestać palić”. A pacjent na to „ale ja już parę razy rzucałem i wracam do tego”. To nie chodzi o to, żeby zostawić pacjenta bez rekomendacji, samemu sobie. Podobnie jak z chorobą otyłościową nie zostawia się pacjenta samego sobie, tylko trzeba mu wyraźnie powiedzieć, że jest to choroba. Bo uzależnienie od nikotyny ma swój numer statystyczny chorobowy i trzeba pacjentem się zaopiekować i dać mu alternatywę. I teraz jakie alternatywy wybrać? Takie, które będą adekwatne do stanu zdrowia. Pacjenci bardzo nie lubią, gdy ich się straszy. Pacjenci oczekują pokazania im wyjścia, alternatywy, oni chcą mieć wybór. Ja bardzo bym chciała, żeby pacjent z moją asystą uczestniczył aktywnie i świadomie w procesie leczenia. Chodzi o to, żeby wybrać taką alternatywę, która jest najbardziej odpowiednia. Tak, te alternatywne metody (również z tak zwanym risk continuum) mają swoją gradację toksyczności. To nie są produkty dla osób, które nigdy nie paliły, to trzeba wyraźnie powiedzieć. To są produkty dla osób, które nie mogą przestać palić po to żeby zredukować ich szkody zdrowotne i poprawić stan zdrowia.

17 lutego tego roku rząd kanadyjski na swoich stronach ogłosił wpis dla osób, które palą papierosy wskazując konkretne punkty na co należy zwracać uwagę i rozwiewając wątpliwości dotyczące wielu problemów związanych z alternatywnym i sposobami. Moim zdaniem warto korzystać z takich rozwiązań, jakie stosuje Szwecja, Kanada, Nowa Zelandia po to, żeby redukcja szkód stała się rzeczywiście paradygmatem zdrowia publicznego. My nie mamy innego wyjścia w tej chwili. My po prostu już nie mamy innej możliwości, bo skoro pacjenci dalej brną poprzez nałóg w swoje schorzenia, a jednocześnie nie otrzymują możliwości skorzystania z właściwej alternatywy, to należy im to po prostu jasno wskazać albo należy stworzyć klarowne rozwiązania regulacyjne. Największym problemem i błędem w podejściu jest rzeczywiście oczekiwanie całkowitej abstynencji. To jest niemożliwe. Wiemy z badań, że 70 proc. palaczy nałogowych spośród 8 milionów palących nałogowo w Polsce deklaruje chęć rzucenia palenia, ale nie jest w stanie zrobić tego bez etapu pośredniego. Wydaje się więc, że to dla takich osób rozwiązania alternatywne są metodą, która wesprze ich na drodze do całkowitego wychodzenia z nałogu (bo też takie przypadki przecież są – wcale nie takie rzadkie), ale przede wszystkim spowodują dużo mniejsze ryzyka powikłań, zachorowań i wszystkich innych elementów, które się wiążą z nałogowym paleniem najgorszej trucizny, czyli klasycznych papierosów.

GZ: Czy badania toksyczności, także te którymi już dysponujemy chociażby w procesie dopuszczania produktów na rynek przez łódzkie Biuro Do Spraw Substancji Chemicznych, nie powinny stać się pewnym standardem porównawczym toksyczności dla papierosów i produktów alternatywnych. Czy taki rejestr powinien być jawny i dostępny dla wszystkich? Czy Ministerstwo Zdrowia nie powinno wręcz wykorzystywać tych danych i wskazywać, że skoro produkty alternatywne, których badania wykazały znacznie mniejszą szkodliwość i toksyczność i są to twarde dane z państwowego laboratorium, to strategia ograniczania szkód ma sens?

HC: Tak, są takie dane, są mierzalne parametry w tym zasadnicze: pierwsze to jest narażenie, drugie to są efekty toksyczności a następnie skład substancji. Wszystko jest certyfikowane i legalnie dopuszczane na rynek. Wobec powyższego po prostu trzeba byłoby zebrać te dane.

Czytając i szukając danych dotyczących możliwości zmniejszenia szkód związanych z chorobą znam dane  i doskonale wiem na co należy zwracać uwagę.  Np. co do saszetek nikotynowych to jest produkt o najmniejszym ryzyku spośród wyrobów alternatywnych. To produkt, który przy zastępowaniu papierosów może dostarczać pacjentowi nie tytoń a nikotynę o najwyższej czystości co jest z punktu widzenia wiedzy medycznej zalecane  np. w nikotynowej terapii zastępczej. Myślę, że jednym z głównych problemów we wdrażaniu systemowego podejścia ograniczania szkód jest to, że nie ma instytucji przypisanej temu problemowi i tym rozwiązaniom. I brak jest transparentności, dostępności do informacji.

W 2035 r. co czwarta osoba na świecie będzie się zmagać z otyłością

Allgo (Unsplash)

4 marca obchodzony jest Światowy Dzień Otyłości. Z tej okazji Polskie Towarzystwo Leczenia Otyłości we współpracy z Instytutem Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej opublikowało Kartę Praw Chorego na Otyłość – informuje PAP Nauka. Z danych Światowej Federacji Otyłości wynika, że w 2035 r. będzie się z nią zmagać 1,9 mld ludzi, czyli co czwarta osoba, a koszty tej choroby sięgną 4,32 bln dolarów. Coraz częściej z powodu otyłości chorują dzieci. W okresie 15 lat począwszy od 2020 r. ich liczba zwiększy się dwukrotnie.

„Otyłość to złożona choroba przewlekła, która sama nie ustępuje, ma tendencję do nawrotów i generuje bardzo dużą liczbę powikłań” – przekonuje w informacji przekazanej PAP dr hab. n. med. Mariusz Wyleżoł, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości. Dodaje, że wszystkie związane z tym wątpliwości wyjaśnia Karta Praw Chorego na Otyłość.

Według Karty chory z otyłością ma prawo do pełnej diagnostyki, leczenia, pielęgnacji i rehabilitacji zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, pełnej i skoordynowanej opieki w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej, edukacji w zakresie samokontroli cukrzycy (często związanej z otyłością) oraz zasad zdrowego odżywiania.

Eksperci przypominają, że chorzy ze zdiagnozowaną otyłością olbrzymią mogą skorzystać z programu KOS-BAR – zapewniającego kompleksowe chirurgiczne leczenie otyłości. Oczekują, że wkrótce pojawi się nowy program pilotażowy skierowany do pacjentów, u których stwierdzono otyłość lub wysokie ryzyko jej rozwoju. Pierwsze jego propozycje mają zostać przedstawione Ministrowi Zdrowia jeszcze w marcu 2023 r. Więcej TUTAJ

W poniedziałek 6 marca w Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Zdrowia Publicznego poświęcone problemowi nadwagi i otyłości u dzieci i młodzieży w Polsce. Podczas debaty przedstawicielka Najwyższej Izby Kontroli zaprezentowała dane z kontroli przeprowadzonej w 2021 r., dotyczącej dostępności profilaktyki i leczenia dla dzieci i młodzieży z zaburzeniami metabolicznymi wynikającymi z otyłości i innych chorób cywilizacyjnych. W czasie kontroli na podstawie analizy losowo wybranej dokumentacji medycznej ustalono, że 21,7 proc. dzieci i młodzieży miało nadmierną masę ciała, z czego 14,5 proc. miało nadwagę, a 7,2 proc. chorowało na otyłość. Na wizytę u specjalisty w dziecięcej poradni endokrynologicznej w przypadku stabilnym czas oczekiwania przekraczał rok, a w przypadku pilnym wynosił nawet 5 miesięcy.

Dr hab. n. med. Paweł Matusik, który od 2004 r. pracuje w Poradni Metabolicznej Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach porównał dane z lat 2007 – 2017, które wskazują, że liczba dzieci otyłych drastycznie nie wzrosła, ale jest więcej dzieci z otyłością zaawanasowaną. Zdaniem Pawła Matusika, lekarze POZ unikają leczenia otyłości, bo mają problem z rozpoznaniem otyłości i nie potrafią jej leczyć.

Działania Ministerstwa Zdrowia związane z profilaktyką i leczeniem otyłości podsumował Dariusz Poznański, dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia. Jako przykłady działań podał m.in. uruchomienie centrum edukacji żywieniowej online oraz portalu „Zdrowe Diety” Narodowego Funduszu Zdrowia, wprowadzono opłatę cukrową. Dariusz Poznański poinformował, że ministerialny zespół ds. strategii działań na rzecz zdrowia dzieci wskazał otyłość u dzieci jako sprawę priorytetową. Strategia jest już gotowa i obecnie czeka na akceptację Rady Ministrów.

Krytycznie do działań rządu w obszarze profilaktyki i leczenia otyłości odniosła się senator Beata Małecka – Libera, przewodnicząca senackiej Komisji Zdrowia. „Tematyką otyłości i nadwagi u dzieci zajmuję się, odkąd jestem parlamentarzystą, a więc wiele lat. Jestem także twórczynią ustawy o zdrowiu publicznym i pierwszego narodowego programu zdrowia, w którym otyłość była tematem numer jeden. Wtedy wyznaczyliśmy sobie cel zatrzymania wzrostu nadwagi. Z przerażeniem muszę powiedzieć, że stoimy w miejscu, a nawet zrobiliśmy krok do przodu, jeśli chodzi o wzrost nadwagi i otyłości. Jeżeli teraz głównym problemem jest leczenie, to jest to jeden wielki dramat” – mówiła senator Beata Małecka – Libera.

Uczestnicy posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Zdrowia Publicznego postulują m.in. powołanie międzyresortowego zespołu, który opracuje strategię działań dotyczących profilaktyki i leczenia nadwagi i otyłości. Przewodniczący zespołu Rajmund Miller zwrócił się do obecnych na posiedzeniu przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia, Ministerstwa Sportu i Ministerstwa Edukacji i Nauki o przedłożenie na piśmie podsumowania dotychczasowych działań resortów w tym obszarze. Kolejne posiedzenie zespołu odbędzie się na początku kwietnia.

Chirurgia robotyczna musi mieć sformalizowane ramy

U.S. Navy

To nie jest zwykła fotografia. Przedstawia podporucznik Alessę Andersen, pielęgniarkę pracującą na Głównym Bloku Operacyjnym Centrum Medycznego Marynarki Wojennej w San Diego (NMCSD). Na zdjęciu widać jak wprowadza kamerę laparoskopową do jednego z ramion zrobotyzowanego systemu chirurgicznego podczas wspomaganego robotem zabiegu laparoskopowej naprawy przepukliny pachwinowej w jednej z sal operacyjnych szpitala 27 stycznia 2020 r. Zrobotyzowane systemy chirurgiczne, takie jak używane w NMCSD, pozwalają chirurgom na wykonywanie małoinwazyjnych zabiegów gwarantujących precyzję prowadzenia narzędzi chirurgicznych. Ta technologia jest także coraz częściej dostępna w naszym kraju w miarę pozyskiwania umiejętności przez personel medyczny i utrwalania dowodów medycznych opisujących wskazania do jej użycia.

Jednak ten zabieg jest inny. Wziął nim udział chirurg nadzorujący, określany terminem „tele-mentora”, który przebywał w innej lokalizacji. Funkcję tę pełnił kpt. Gordon Wisbach, dyrektor Bio-skills Training and Simulation Center w NMCSD, który nadzorował i udzielał wsparcia zespołowi chirurgów ze zdalnego biura w swoim szpitalu.

Rola takich tale-mentorów jest nie do przecenienia. Działają w taki sposób, jakby znajdowali się na sali operacyjnej i stanowili część zespołu operacyjnego. Celem ich działań jest wsparcie, edukacja, nadzór nad pracą zespołu w ośrodkach chirurgicznych w różnych miejscach na świecie. W opisywanym przypadku docelowo będzie on prowadzony z przyszłego Wirtualnego Centrum Operacji Medycznych NMCSD. Takiego centrum potrzebujemy także w Polsce.

Przypominam to zdjęcie nie bez powodu. Gdy red. Mateusz Ratajczak w Wirtualnej Polski przeprowadzał ze mną wywiad o chirurgii robotycznej, nie znałem jego kontekstu dotyczącego śmierci pacjentki z powodu powikłań po operacji z wykorzystaniem robota chirurgicznego. Jednak w pełni podtrzymuję to co w tym wywiadzie powiedziałem.

Stwierdziłem m.in., że „Jeżeli tworzymy system ochrony zdrowia, do którego wpuszczamy tylko osoby o potwierdzonych umiejętnościach, to dlaczego elementem tego systemu certyfikacji nie mają być operatorzy robotów? Nadzór państwowy jest tu niezbędny. Bez względu na to czy stworzylibyśmy jakąś nową instytucję czy wykorzystali którąś z istniejących, to powinna ona nadawać certyfikat umiejętności i sprawdzać, czy nie skończyła się jego ważność. Dziś taki certyfikat nadaje producent i moim zdaniem to błędne rozwiązanie”.

Kontekst prezentowanego zdjęcia świetnie opisuje, jak taki proces edukacji, nadzoru i certyfikacji powinien być prowadzony. To musi być kompletny spójny system. Nie ośrodki rozrzucone po kraju z własnymi procedurami, standardami i ograniczonym nadzorem oraz wsparciem poszczególnych – różnych podkreślmy – producentów. W Polsce rozwojowi chirurgii robotycznej nie towarzyszy rozwój ram jego działalności. Roboty chirurgiczne to złożone konstrukcje inżynierskie, wymagające szkolenia, certyfikacji i utrzymania umiejętności. Warto się wzorować na najlepszych rozwiązaniach, jak np. prezentowana tu organizacja chirurgii robotycznej w NMCSD.

źródło: U.S. Navy (Flickr)

 

 

 

Karta Praw Chorego na Otyłość

Novo Nordisk

Autor: prof. dr hab. Dorota Karkowska, radca prawny, Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej.

Dokument powstał z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości w ramach ogólnopolskiej kampanii edukacyjnej „Porozmawiajmy szczerze o otyłości”. Mecenasem projektu jest firma Novo Nordisk.

Otyłość to choroba przewlekła o bardzo złożonych uwarunkowaniach, która sama nie ustępuje, ma tendencje do nawrotów i generuje bardzo dużą liczbę powikłań. Choroba otyłościowa w sposób istotny wpływa na dobrostan pacjenta.

Chorzy na otyłość zmagają się z wieloma problemami zdrowotnymi i emocjonalnymi. Doświadczają także trudności w zakresie funkcjonowania społecznego i ekonomicznego. Badania naukowe, jak również obserwacje państwowych i niezależnych instytucji wskazują, że ta grupa chorych, jak żadna inna, doświadcza dyskryminacji w wielu obszarach życia społecznego. Obserwacje te dotyczą również kontaktu pacjentów z systemem opieki zdrowotnej. Trudności jakich doświadczają pacjenci mają różny charakter. Zaczynając od ograniczeń związanych z dostępem do odpowiednich specjalistów leczących otyłość i jej powikłania, poprzez ograniczoną infrastrukturę (brak specjalistycznego sprzętu medycznego, jak np. wagi, tomografy, rezonanse magnetyczne, brak podstawowego wyposażenia gabinetów i szpitali w odpowiednie krzesła, łóżka, wózki dla pacjentów), a także poprzez trudności z transportem chorych oraz nastawienie i postrzeganie otyłości jako choroby wśród pracowników ochrony zdrowia. Wysoka częstość występowania choroby otyłościowej i jej niekorzystny wpływ na rozwój i przebieg innych chorób, będących skutkiem jej powikłań, powodują, że chorzy na otyłość są bardzo liczną grupą odbiorców usług medycznych.

Przygotowując dokument „Karta Praw Chorego na Otyłość” naszym celem było wskazanie na istniejące już możliwości, w oparciu o obecne regulacje prawne, zapewnienia chorym na otyłość opieki medycznej zgodnej ze współczesną wiedzą medyczną i z przestrzeganiem równego dostępu pacjentów do rzetelnej informacji, należytej diagnostyki i leczenia, w warunkach sprzyjających poprawie zdrowia.

prof. dr hab. n. med. Paweł Bogdański, Prezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości

dr hab. n. med. Mariusz Wyleżoł, Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości

 

Karta Praw Chorego na Otyłość

Otyłość od wielu lat jest uznawana przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) za chorobę i jest wpisana do Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD-10) pod numerem E66. WHO definiuje otyłość jako nieprawidłowe lub nadmierne nagromadzenie tłuszczu w tkance tłuszczowej powodujące pogorszenie stanu zdrowia.

„Karta Praw Chorego na Otyłość” dalej zwana Kartą, to dokument porządkujący podstawowe prawa osób chorych na otyłość w oparciu o obowiązujące w Polsce przepisy prawa oraz o Deklarację Praw Pacjenta Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Celem niniejszej Karty jest budowanie jakości, bezpieczeństwa i dobrych praktyk w opiece zdrowotnej nad osobami chorymi na otyłość, poszanowania godności i innych dóbr osobistych tych pacjentów oraz przeciwdziałania dyskryminacji w relacjach, jakie zachodzą pomiędzy chorym na otyłość a całą złożoną infrastrukturą instytucjonalną oraz zróżnicowanym kręgiem osób, które udzielają wszelkiego rodzaju świadczeń opieki zdrowotnej związanych z tą chorobą.

Chorym na otyłość w każdej sytuacji i w każdym miejscu przysługuje:

  • Prawo do ochrony zdrowia i życia
  • Prawo do poszanowania godności osobistej i okazywania szacunku Prawo do poszanowania integralności fizycznej i psychicznej
  • Prawo do poczucia bezpieczeństwa swojej osoby
  • Prawo do samodecydowania
  • Prawo do poszanowania swojej prywatności
  • Prawo do poszanowania wyznawanych wartości moralnych i kulturowych Prawo do poszanowania swoich przekonań religijnych i filozoficznych
  • Zakaz przemocy, nieludzkiego i poniżającego traktowania

Katalog szczegółowy

1. Prawo do równego traktowania i równego dostępu do gwarantowanych świadczeń opieki zdrowotnej, niezależnie od sytuacji materialnej. Koszyk świadczeń ustala Minister Zdrowia.
2. Prawo do świadczeń zdrowotnych:
  • diagnostyki, leczenia, pielęgnacji i rehabilitacji zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej (tzw. medycynie opartej na naukowych dowodach Evidence Based Medicine – EBM). Istotne są wytyczne opracowane przez Ekspertów(*);
  • koordynowanej opieki lekarza POZ nad procesem leczenia otyłości we współpracy z pielęgniarką POZ i położną POZ;
  • edukacji w zakresie samokontroli otyłości i zasad prawidłowego odżywiania. Edukację prowadzi personel medyczny, który udziela świadczeń;
  • szpitalnego leczenia otyłości, w tym chirurgicznego leczenia otyłości;
  • refundacji przejazdu środkami transportu sanitarnego w celu dotarcia do przychodni, szpitala czy na rehabilitację na podstawie zlecenia lekarza lub felczera ubezpieczenia zdrowotnego;
  • przejrzystej, obiektywnej, opartej na kryteriach medycznych procedury ustalającej kolejność dostępu do tych świadczeń;
  • zasięgnięcia opinii innego lekarza, pielęgniarki, położnej lub zwołania konsylium lekarskiego;
  • natychmiastowego udzielenia świadczeń zdrowotnych ze względu na zagrożenie zdrowia lub życia.

3. Prawo do informacji o:

  • stanie zdrowia, rozpoznaniu, proponowanych oraz możliwych metodach diagnostycznych i leczniczych, dających się przewidzieć następstwach ich zastosowania albo zaniechania, wynikach leczenia oraz rokowaniu, w tym żądania pełnej informacji; lekarz, pielęgniarka czy fizjoterapeuta może zostać z ww. obowiązku zwolniony tylko na żądanie pacjenta. Powyższe informacje mogą zostać udzielone innej osobie wyłącznie uprawnionej przez pacjenta;
  • stanie zdrowia w zakresie koniecznym do sprawowania opieki pielęgnacyjnej;
  • profilaktycznych programach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych;
  • prawach pacjenta;
  • rodzaju i zakresie udzielanych przez dany podmiot świadczeń zdrowotnych, oraz na wniosek pacjenta także o stosowanych metodach diagnostycznych lub terapeutycznych oraz jakości i bezpieczeństwie tych metod.
4. Prawo do żądania nieudzielania przez lekarza, pielęgniarkę, położną, fizjoterapeutę informacji w zakresie wskazanym przez pacjenta.
5. Prawo do przedstawienia personelowi medycznemu swojego zdania w zakresie otrzymanych informacji.
6. Prawo do dostarczenia wczesnej informacji o zamiarze odstąpienia przez lekarza od leczenia.
7. Prawo do zgłaszania działań niepożądanych produktów leczniczych.
8. Prawo do tajemnicy informacji związanych z pacjentem i jego osobami bliskimi, a pozyskanych przez personel medyczny w trakcie udzielania świadczeń medycznych czy profilaktycznych.
9. Prawo do wyrażania zgody na:
  • przeprowadzenie badania lub udzielenie innych świadczeń zdrowotnych, po uzyskaniu odpowiednich informacji od lekarza czy lekarza stażysty – wyrażonej w formie pisemnej, ustnej oraz w sposób dorozumiany (poprzez zachowanie, które nie budzi wątpliwości co do woli poddania się czynności medycznej;
  • zastosowanie metody leczenia lub diagnostyki stwarzającej podwyższone ryzyko dla pacjenta – wyrażonej w formie pisemnej;
  • uczestnictwo w eksperymencie medycznym po uprzednim uzyskaniu informacji o celach, metodach i przewidywanych korzyściach leczniczych lub poznawczych tego eksperymentu oraz ryzyku, jaki wiąże się z jego przeprowadzeniem, a także o możliwości odstąpienia, w każdym momencie, od udziału w eksperymencie – wyrażonej w formie pisemnej albo ustnej w obecności dwóch świadków;
  • uczestnictwo w badaniu klinicznym, po uprzednim uzyskaniu informacji o istocie, celu, skutkach i ryzyku związanym z przeprowadzeniem badania, a także prawo do wycofania się z badania klinicznego w każdej chwili bez żadnego uszczerbku dla siebie – wyrażonej w formie pisemnej albo ustnej w obecności dwóch świadków.

10. Prawo do poszanowania intymności:

  • podczas wykonywania badań i zabiegów medycznych, związanych z leczeniem, pielęgnacją czy rehabilitacją ma brać udział wyłącznie personel medyczny, którego pomoc i obecność jest konieczna; na udział innych osób pacjent musi wyrazić zgodę;
  • uzyskanie zgody na obecność studentów nie jest wymagana, gdy interwencja medyczna jest konieczna, a udział uczących się ograniczony do minimum wynikającego z celów dydaktycznych, ale zgoda pacjenta jest wymagana na każde badanie i na dotyk wykonywany przez studenta;
  • pacjent ma prawo, aby w trakcie wykonywania badań i zabiegów medycznych towarzyszyła mu osoba bliska.
11. Prawo do poszanowania godności.
Zakazane są wszelkie przejawy naruszenia godności pacjenta i zachowania dyskryminujące jego osobę, w szczególności przedmiotowe traktowanie, lekceważenie zdania pacjenta, spowodowanie u pacjenta poczucia przygnębienia, lęku, niższości lub poniżenia, braku życzliwości lub wyrozumiałości, a także braku zrozumienia dla problemów zdrowotnych, niekulturalne zachowania, nie tylko werbalne, ale  jakakolwiek forma obrazy wobec pacjenta.
12. Prawo do kontaktu z osobami bliskimi, może być ograniczone, ale nie wyłączone z przyczyn epidemiologicznych, bezpieczeństwa i organizacyjnych szpitala.
13. Prawo do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej.
W czasie hospitalizacji związanej z leczeniem otyłości pacjent ma prawo do wskazania osoby bliskiej,  aby bez ograniczeń czasowych towarzyszyła mu w szpitalu. Prawo to może być ograniczone, a nie wyłączone z przyczyn epidemiologicznych lub bezpieczeństwa.
14. Prawo do dostępu do dokumentacji medycznej na wniosek pacjenta, jego przedstawiciela ustawowego lub osoby przez niego upoważnionej.
15. Prawo do ochrony danych zawartych w dokumentacji medycznej oraz innych związanych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych.
16. Prawo do zachowania w tajemnicy informacji związanych z pacjentem uzyskanych przez personel medyczny, w związku z wykonywaniem zawodu z uwzględnieniem wyjątków ustawowo przewidzianych.
17. Prawo do złożenia skargi. Każdy, kto poweźmie wiadomość, co najmniej uprawdopodabniającą naruszenie praw pacjenta może złożyć wniosek do Rzecznika Praw Pacjenta o wszczęcie postępowania wyjaśniającego. We wniosku należy zawrzeć: oznaczenie wnioskodawcy, oznaczenie pacjenta, którego sprawa dotyczy, zwięzły opis stanu faktycznego. Każdy ma prawo do złożenia wniosku do Rzecznika Praw Pacjenta o wydanie decyzji w sprawie praktyki naruszającej zbiorowe prawa pacjentów.
18. Prawo do złożenia skargi na lekarza do rzecznika odpowiedzialności zawodowej przy właściwej izbie lekarskiej w przypadku podejrzenia postępowania sprzecznego z zasadami etyki zawodowej oraz za naruszenie przepisów o wykonywaniu zawodu lekarza.
19. Prawo do złożenia skargi na pielęgniarkę do rzecznika odpowiedzialności zawodowej przy właściwej izbie pielęgniarek w przypadku podejrzenia postępowania sprzecznego z zasadami etyki zawodowej oraz za zawinione naruszenie przepisów dotyczących wykonywania zawodu pielęgniarki.
20. Prawo do złożenia skargi na fizjoterapeutę do rzecznika odpowiedzialności zawodowej przy Krajowej Izbie Fizjoterapeutów.
21. Prawo do złożenia wniosku do wojewódzkiej komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych.
22. Prawo do zgłoszenia podejrzenia popełnienia przestępstwa do organów ścigania.
23. Prawo do złożenia pozwu do sądu cywilnego z żądaniem rekompensaty doznanej szkody lub naruszenia praw pacjenta.
*) Zalecenia kliniczne dotyczące postępowania u chorych na otyłość 2022.
Stanowisko Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości. Medycyna Praktyczna 2022.

Wybieram życie

SGH

Poprawa jakości leczenia i zwiększenie bezpieczeństwa pacjenta – trzeba znaleźć takie środki, które pozwolą ten cel osiągnąć. Jest jedna opisana droga, sprawdzona w praktyce, by nie powiedzieć – spisana krwią osób poszkodowanych, służąca zapewnieniu wysokiej jakości działania i bezpieczeństwa danego podmiotu gospodarczego – droga zmian. Zmian można dokonywać, mając świadomość popełnianych błędów. Ale żeby się na nich uczyć, trzeba zgromadzić o nich kompletną wiedzę. W firmach wiedza jest gromadzona w rejestrach zdarzeń. Jeśli rejestr zdarzeń ma być efektywny, nie można stawiać blokad powstrzymujących napływ informacji.

Posłużmy się przykładem zaczerpniętym z przepisów unijnych dotyczących lotnictwa cywilnego, mówiących o ochronie źródeł informacji zgłoszonych do rejestru zdarzeń. Mówią one: „Jeżeli na mocy prawa krajowego wszczęto jakiekolwiek postępowanie dyscyplinarne lub administracyjne, informacji zawartych w zgłoszeniach zdarzeń nie wykorzystuje się przeciwko zgłaszającemu lub osobom wymienionym w zgłoszeniach zdarzeń”. Ale w dalszym ciągu dokumentu jest mowa o możliwości wprowadzenia przepisów jeszcze dalej idących: „Państwa członkowskie mogą utrzymać lub przyjąć środki w celu zwiększenia ochrony zgłaszających lub osób wymienionych w zgłoszeniach zdarzeń. Państwa członkowskie mogą w szczególności rozszerzyć tę ochronę na postępowania cywilne lub karne”.

Możliwość zwolnienia z odpowiedzialności nie tylko karnej, ale i cywilnej na rzecz poprawy efektywności rejestru jest więc rozwiązaniem opisanym w źródłach prawa dotyczących lotnictwa. W medycynie moim zdaniem powinno być powiedziane kategorycznie: ochronę nie tylko można, lecz trzeba rozszerzyć na postępowania cywilne i karne. Niewykorzystywanie w postępowaniach informacji z rejestru byłoby krokiem nieznanym nawet w duńskim systemie ochrony bezpieczeństwa pacjenta, na którym środowisko medyczne chce się wzorować, a który jest i tak znacznie dalej idący niż proponowana przez rząd ustawa. Tyle że duński rejestr zdarzeń medycznych od dawna działa skutecznie i z korzyścią dla pacjentów. Sytuacja Duńczyków jest z naszą nieporównywalna. My musimy zastosować środki, które zmienią status quo. Nie możemy sobie pozwolić na dekady umiarkowanych działań z nadzieją, że przy ograniczonej ochronie źródeł informacji rejestr będzie skuteczny. W mojej ocenie nie będzie. Musimy go przede wszystkim uruchomić na 100 proc. I kiedy zacznie do niego spływać pełna wiedza o zdarzeniach medycznych, wtedy ewentualnie zastanawiać się, czy modyfikować przyjęte reguły.

Odrębną kwestią od, nazwijmy to, bezpieczeństwa rejestru jest bezpieczeństwo lekarza. Pomijam przypadki intencjonalnego działania na szkodę pacjenta albo (znowu odwołam się do przykładu z prawa lotniczego) „wyraźnego i poważnego zlekceważenia oczywistego ryzyka i poważnego zaniedbania zawodowego obowiązku zachowania staranności bezsprzecznie wymaganej w danych okolicznościach, powodującego możliwą do przewidzenia szkodę”. Otóż, jeśli lekarz ratujący zdrowie lub życie z założenia pracuje w trudnych, stresujących, a często nawet niezgodnych z dobrą praktyką warunkach, należy mu zapewnić komfort pracy, by wykonywał ją najlepiej, jak to możliwe w określonej sytuacji. Stosowanie postępowań karnych lub cywilnych opartych na poszukiwaniu winy ex post jest gwałtem na racjonalnym myśleniu o zdarzeniach medycznych. W psychologii nazywa się to błędem atrybucji. A potocznie – każdy jest mądry po szkodzie.

W ostatecznym rozrachunku musimy odpowiedzieć, co jest dla nas większą wartością. Jeśli mam wybierać pomiędzy ukaraniem pojedynczego lekarza a uratowaniem tysięcy ludzkich żyć, wybieram życie.

Tekst opublikowano w Miesięczniku Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie „Puls” 3/2023.

Otrzymuj informacje od IZiD

Adres e-mail będzie wykorzystywany zgodnie z Polityką Prywatności dostępną pod adresem https://www.izid.pl/polityka-prywatnosci/ wyłącznie do przesyłania Ci naszego newslettera oraz informacji o działalności Instytutu Zdrowia i Demokracji.

ikona ikona ikona