Niechybna disruptive transformation: Co medycyna może nauczyć się od lotnictwa?

Pracując nad rolą danych w analizie zjawisk i procesów w ochronie zdrowia, ich jakością i wiarygodnością, natrafiłem na kapitalne narzędzie SkyDemon wizualizacji operacji lotniczych, agregujące wszystkie moje loty i prezentujące je w graficznej formie.

W czasie każdej operacji generowanych jest multum danych, sformalizowanych dokumentów, od planu lotu począwszy, przez obliczenia osiągów, czasy i punkty trasowe, parametry lotu, po dane telemetryczne lotu. Tylko niektóre z nich są obowiązkowo gromadzone, inne są potrzebne tylko do przygotowania, wykonania czy na koniec analizy operacji lotniczej. Nigdy jednak nie patrzyłem na nie całościowo, historycznie. Nie dostrzegałem nawet takiej potrzeby, wartości.

Aż tu niespodziewanie SkyDemon, firma dostarczające narzędzia nawigacyjne i planistyczne dla pilotów, opracował HeatMap, narzędzie służące agregacji danych telemetrycznych, które nie tylko zaspakaja swoistą ciekawość lotnika, ale także wskazuje na istotne cechy charakteryzujące moje loty, wcześniej nie w pełni uświadomione. Nie wspomnę, jakie znaczenie ma przy szkoleniu lotniczym, czy globalnej analizie ruchu.

Nie miałem w ogóle świadomości skali zgromadzonych danych, ich wartości. Tu na przykład możemy ocenić, że całkiem poprawnie, powtarzalnie kręcę wymagający krąg nadlotniskowy na moim macierzystym lotnisku EPBC, mam cztery ulubione trasy dolotowe, choć dwie z nich traktuję dość swobodnie, a wydłużony w pewnych sytuacjach czwarty zakręt na kierunku 1-0 lotniska mówi, że jest to miejsce, gdzie należy zachować szczególną uwagę. I słusznie!

Wyobraźmy sobie teraz, gdyby jakaś czarodziejska różdżka zebrała tak nasze osobiste dane medyczne, czy dane medyczne świadczeniodawcy, a może dane o peregrynacjach pacjentów w skali kraju i dokonała takiej syntezy! Taką analizę od SkyDemon otrzymałem on-the-house i to w ułamku sekundy. Jakże chciałbym tak poszerzyć świadomość sytuacyjną zarządzających systemem ochrony zdrowia. Bardzo!

Ale uświadommy sobie, że to się któregoś dnia stanie i będzie to równym zaskoczeniem dla systemu, jak dla mnie odkryciem było znalezienie HeatMap w moim electronic flight bag. Tyle, że ja wiem co z tym zrobić…

Alicja Skindzielewska przypomniała mi ostatnio moje pytanie z zajęć Executive SGH-WUM MBA w ochronie zdrowia „czym się medycyna różni od lotnictwa”. Nie powinna, a jednak wydaje się, że wciąż bardzo.

Polska znowu w ogonie zdrowia w Europie. Potrzebujemy sprawczości zamiast wotum nieufności!

Raport OECD

Lektura Health at Glance co roku mnie smuci. We wprowadzeniu odnajduję bliskie sercu postulaty – długie życie w zdrowiu, dbałość o kadry medyczne, jednocząca kraje członkowskie UE transformacja ochrony zdrowia i współpraca. Gdy jednak spojrzę na wyzwania, przed jakimi stoi nasz kraj, nachodzi mnie uczucie zadumy, które szybko przybiera formę irytacji na opieszałość, brak sprawczości państwa i polityczny cynizm. Spójrzmy na kilka cytatów z edycji 2024:

– Najniższy poziom dobrostanu w UE odnotowano wśród 15-letnich dziewcząt w Słowenii, Polsce i we Włoszech (wynik 40 dla wszystkich trzech).
– Trzeci co do wielkości odsetek 11- i 15-latków zgłaszających wiele dolegliwości zdrowotnych, 2022 r.
– We Włoszech i w Polsce częstość występowania nadwagi i otyłości wśród chłopców jest ponad dwukrotnie wyższa niż wśród dziewcząt.
– Najniższy udział w PKB wydatków na zdrowie odnotowano w Luksemburgu (5,6%), Rumunii (5,7%), Irlandii (6,1%) i Polsce (6,4%).
– W 2022 r. wydatki na profilaktykę stanowiły jedynie stosunkowo niewielką część budżetu na ochronę zdrowia w Polsce i na Słowacji.
– W Polsce, Holandii i Estonii wydatki na leki per capita są co najmniej o jedną trzecią niższe od średniej UE.
– Wyjątkiem od tego wzorca wydatków jest Polska, gdzie leki bez recepty stanowią ponad połowę wszystkich detalicznych wydatków farmaceutycznych.
– W 2022 r. odsetek kobiet w wieku 20-69 lat, które zostały poddane badaniom przesiewowym w kierunku raka szyjki macicy w ciągu ostatnich trzech lat, pozostawał niski w wielu krajach europejskich. Średnia unijna wyniosła 56%, co oznacza spadek z 60% w 2019 r. (rysunek 6.6). W 2022 r. odsetek ten był szczególnie niski w Polsce (11%) i na Węgrzech (26%).
– W Polsce, Republice Słowackiej, Niemczech i Czechach wskaźnik hospitalizacji przekroczył 350 na 100 000 mieszkańców.
– Odsetek pracowników ochrony zdrowia, którzy mieli pozytywne ogólne postrzeganie zgłaszania zdarzeń związanych z bezpieczeństwem pacjentów waha się od 63% w Turcji do mniej niż 40% w Polsce i Belgii.
– Najbardziej hojne pokrycie kosztów leków można znaleźć na Cyprze, w Niemczech, Francji i Irlandii, gdzie pokrywane jest ponad 80% kosztów farmaceutycznych. Z kolei w Bułgarii i Polsce udział ten wynosi mniej niż 40%.

Oczywiście chcę odnotować niezaprzeczalny pozytyw. Najbardziej znaczące spadki spożycia słodzonych napojów bezalkoholowych wśród 15-latków o ponad 5 punktów procentowych zaobserwowano na Malcie, w Republice Słowackiej, Francji i Polsce. Drugim pozytywem byłby wyróżniający się wzrost liczby kształconych lekarzy.
Jednak pozostaje pytanie o jakość tego kształcenia.

Raport przynosi potwierdzenie. Potrzebujemy reform zmieniających status quo, a nie ciągłego ulepszania i eksperymentowania. Potrzebujemy odwagi i determinacji. Potrzebujemy wreszcie odpowiedzialnego spojrzenia na ochronę zdrowia, jako miejsce gdzie w centrum jest pacjent, a nie polityczny targ.

Więcej informacji TUTAJ 

Co czwarty uczeń podstawówki sięgnął po nikotynę – co mówią badania?

Yoann-boyer (Unsplash)

Coraz młodsi uczniowie sięgają po nikotynę – najnowsze wyniki badań

Jak pokazują najnowsze wyniki badań przeprowadzonych przez CBOS w ramach projektu „Polska bez papierosów” prowadzonego od 3 lat przez Instytut Zdrowia i Demokracji, inicjacja nikotynowa wśród dzieci i młodzieży w Polsce zaczyna się w coraz młodszym wieku. Co czwarty uczeń szkoły podstawowej (26%) próbował już produktów z nikotyną, a dla 73,3% z nich pierwszym takim produktem był e-papieros, zwłaszcza o smakach owocowych i deserowych, co świadczy o ich atrakcyjności w tej grupie wiekowej. Warto podkreślić, że badanie jest kontynuacją zeszłorocznych analiz Instytutu Zdrowia i Demokracji, a jego autorem jest Polskie Towarzystwo Postępów Medycyny – MEDYCYNA XXI.

E-papierosy wśród młodzieży: smakowa ciekawość czy początek uzależnienia?

Jak wynika z raportu, ponad połowa uczniów przyznała, że do sięgnięcia po nikotynę skłoniła ich ciekawość smaku. Zaskakująco niski wiek inicjacji budzi duży niepokój – aż 34,9% uczniów miało pierwszy kontakt z nikotyną w wieku 13 lat, a niepokojąco wysoki odsetek 8-latków (5,6%) także miał już do czynienia z produktami nikotynowymi. Obecnie niemal 10% trzynasto- i czternastolatków regularnie używa nikotyny, przy czym aż 90% korzysta z e-papierosów, z czego wielu codziennie.Te alarmujące dane zwracają uwagę na pilną potrzebę profilaktyki i edukacji antynikotynowej, aby zatrzymać rosnący trend korzystania z nikotyny wśród dzieci i młodzieży.

Cały raport dostępny TUTAJ.

 

Zdrowie w UE schodzi na… psy?

Studioroman/SydaProductions

„Mission letters”, czyli listy Przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen do komisarzy obejmujących swoje stanowiska, są wyznacznikiem wyzwań, z którymi chce mierzyć się europejska wspólnota i skorowidzem inicjatyw, jakie zamierza podjąć. List do komisarza Olivéra Várhelyi odpowiedzialnego za kwestie zdrowia niesie jednak coś więcej niż zwykłe przesłanie na początek kadencji. Jest nim całkowicie nowa nazwa dyrekcji generalnej – Dyrekcja Generalna ds. Zdrowia i Dobrostanu Zwierząt (Health and Animal Welfare).

Wrażliwość, którą można dostrzec za postawieniem w jednym rzędzie dobrostanu zwierząt i zdrowia ludzi, zasługuje na uznanie. Pytanie jednak, czy w obliczu kryzysów politycznych, jakich nie znamy od czasu II Wojny Światowej, gospodarczego ekspansjonizmu o niespotykanej skali oraz zadań, przed jakimi stają polityki publiczne ochrony zdrowia w Europie i w każdym kraju członkowskim, jest to decyzja, która w sposób optymalny wpisuje się w potrzeby jednostek i społeczeństw. Moim zdaniem nie.

Nie kwestionując znaczenia dobrostanu zwierząt, stoję na stanowisku, że zdrowie ludności zasługuje na własną dedykowaną tylko zdrowiu ludzi dyrekcję generalną na poziomie Unii Europejskiej. Oczywiście dostrzegam myśl stojącą za podejściem One Health uznającym wagę powiązań pomiędzy ludźmi, zwierzętami, roślinnością i środowiskiem. Każdy z tych elementów wpływa na nasze zdrowie i wymagają one spójnej polityki. Jednak zrównanie potrzeb ludzi i zwierząt traktuję za zbędną i de facto szkodzącą idei One Health manifestację poglądów. Patrząc bowiem na zadania Dyrekcji, tego szczególnego uwypuklenia problematyki dobrostanu zwierząt nie dostrzegam.

Odczytuję w tym także słabość koncepcji Europejskiej Unii Zdrowia (European Health Union), która wpierw powinna służyć eliminowaniu dychotomii i współdziałaniu systemów krajowych ochrony zdrowia, z których każdy reprezentuje dziś odrębną politykę publiczną. Oczywiście, holistyczne spojrzenie na człowieka i naturę, w której jest zanurzony, może się części sceny politycznej podobać. Ale Europa stoi dziś przed wyzwaniami o kompletnie inne skali w ochronie zdrowia!

Przede wszystkim w niekończącej się agendzie spraw mamy kwestie budżetów ochrony zdrowia, efektywności ekonomicznej, koordynacji inwestycji, w tym realizowanych ze środków wspólnotowych, bezpieczeństwa lekowego, integracji opieki, cyfryzacji, odpowiadania na potrzeby, ale i ambicje ludności, jakości i bezpieczeństwa świadczeń, odporności systemów na zdarzenia masowe, jak chociażby powódź, która nawiedziła naszą część Europy. Mamy starzejące się społeczeństwa, wielkie migracje, zagrożenia zdrowotnej ogromnej skali. Stawianie w tym szeregu dobrostanu zwierząt, którego znaczeniu oczywiście nikt nie kwestionuje, jest jednak w mojej ocenie zadziwiającym splątaniem priorytetów.

Raz jeszcze powtórzę, że zdrowie zasługuje na priorytet. Jego wyrazem powinna być skupiona wyłącznie na tym zadaniu Dyrekcja Generalna ds. Zdrowia. Dobrostan zwierząt, roślin i środowiska naturalnego niech znajdzie się w dedykowanej tym zagadnieniom dyrekcji. Widzę nawiasem mówiąc w takim połączeniu większą wartość i sprawczość niż we wrzucaniu do jednego worka zdrowia ludności i zwierząt.

Dziwi mnie jedynie, że nadal ktoś chce używać historycznej i jakże bliskiej wszystkim związanym z brukselską administracją nazwy DG SANTE. Idąc za nową nazwą powierzonej mu dyrekcji, bardziej właściwe byłoby używanie nazwy DG VET.


 

Glosa od wydawcy: Dziwny jest ten świat śpiewał nieodżałowany Czesław Niemen i dziwna jest koncepcja (czyja? Ursuli von der Leyen?) takiego połączenia „tematycznego” dla jednej z najważniejszych Komisji w UE. W tym duchu bardzo stanowczo wypowiedział się na początku września Poseł Adam Jarubas, przewodniczący podkomisji Zdrowia Publicznego i współprzewodniczący delegacji PO i PSL w Parlamencie Europejskim. Wskazał, że podobna sytuacja ma miejsce w Parlamencie, gdzie komisja zajmująca się zdrowiem połączona jest z obszarem ochrony środowiska naturalnego i bezpieczeństwem żywności.

Parlament Europejski potrzebuje pełnoprawnej i samodzielnej komisji ds. zdrowia. W zglobalizowanym świecie XXI wieku, zdrowie to kwestia międzynarodowa, o niepodważalnym i rosnącym znaczeniu zarówno dla życia naszych obywateli jak i sytuacji społeczno-gospodarczej. – powiedział Adam Jarubas.

W pełni zgadzając się z podejściem Pana Posła konstatacja jest jedna i może być cytatem z innego mistrza słowa i riposty piosenką na nieprzemyślaną rzeczywistość meblowaną nam przez dzisiejszą postpolitykę: róbmy swoje! Jak śpiewał Wojciech Młynarski.

Grzegorz Ziemniak, wydawca FlashBrief24 i MarketBrief

Konsultacje wracają do łask. Zmiany w Regulaminie Rady Ministrów

shironosov

19 sierpnia zostały opublikowane zmiany, które mają realizować zobowiązania w KPO.

https://www.dziennikustaw.gov.pl/M2024000075701.pdf

Dokonane zmiany umacniają instytucje konsultacji publicznych oraz nadają Rządowemu Centrum Legislacji więcej kompetencji w zakresie kontroli stosowania konsultacji publicznych przez poszczególne resorty odpowiedzialne za przeprowadzenie danego procesu legislacyjnego. Dodano m.in. ust. 3 do § 36 uchwały, która wprowadza zasadę, że „odstąpienie od prowadzenia konsultacji publicznych jest dopuszczalne jedynie wyjątkowo, w szczególności jeżeli rezygnacja z prowadzenia konsultacji publicznych jest związana z bezpieczeństwem, porządkiem publicznym, ochroną zdrowia lub ochroną środowiska”. Nowe uprawnienia zyskało również Rządowe Centrum Legislacji, które zgodnie z nowym § 21a będzie weryfikować „wykonanie przez organ wnioskujący obowiązków związanych z przedstawianiem projektu aktu normatywnego do konsultacji publicznych lub opiniowania”. Z kolei Prezes RCL będzie publikował i aktualizował „rekomendacje w zakresie procedur przeprowadzania konsultacji publicznych”.

 

Nowe standardy i raportowanie w procesie konsultacji publicznych

– Wzmocniono również standardy odnoszące się do długości prowadzenia konsultacji publicznych. Zgodnie z § 40 ust. 3  szczegółowego uzasadnienia wymaga m.in. wyznaczenie terminu do zajęcia stanowiska krótszego niż:

1) 21 dni – w przypadku projektu ustawy,

2) 14 dni – w przypadku projektu aktu normatywnego Rady Ministrów,

3) 10 dni – w przypadku projektu rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów, rozporządzenia ministra albo zarządzenia Prezesa Rady Ministrów,

– Uszczegółowiony został raport z konsultacji, w którym autor projektu powinien zawrzeć następujące informacje: „wskazać podmioty, którym organ wnioskujący przekazał projekt do zaopiniowania, oraz podmioty, do których skierował projekt w celu przedstawienia stanowiska w ramach konsultacji publicznych, a także podmioty, które przedstawiły stanowisko lub opinię.” Raport zawiera ponadto „omówienie przedstawionych stanowisk lub opinii i odniesienie się do nich przez organ wnioskujący”.

 

Komentarz eksperta: Grzegorz Ziemniak o zmianach w konsultacjach publicznych

Grzegorz Ziemniak komentuje: Uff! W końcu bardzo długo czekaliśmy na taki kierunek i uszanowanie instytucji konsultacji. To było narzędzie lekceważone i deprecjonowane. Przez wiele lat Obywatelskie Forum Legislacji przy Fundacji Batorego walczyło o przywrócenie rangi i znaczenia konsultacji i zasad przyzwoitej legislacji. Mam nadzieję, że obecny rząd wdroży i będzie stosować i korzystać z konsultacji odsyłając ministerstwom projekty niespełniające nowych kryteriów. Bo to, że konsultacje będą na papierze to oczywiście dobrze, ale dopiero życie pokaże, czy ta zmiana znajdzie zrozumienie przy opracowywaniu ustaw przez poszczególne resorty.

Otrzymuj informacje od IZiD

Adres e-mail będzie wykorzystywany zgodnie z Polityką Prywatności dostępną pod adresem https://www.izid.pl/polityka-prywatnosci/ wyłącznie do przesyłania Ci naszego newslettera oraz informacji o działalności Instytutu Zdrowia i Demokracji.

ikona ikona ikona