Opinie, Reformy, Zdrowie publiczne
Jakie powinny być priorytety Ministerstwa Zdrowia?
Do tej pory minister zdrowia Izabela Leszczyna nie pojawiła wraz z ministrami się na sejmowej Komisji Zdrowia, by poinformować posłów o planach i priorytetach resortu. Zamiast tego o priorytetach Ministerstwa Zdrowia dowiadujemy się z wpisów Pani minister na platformie „X” na jej prywatnym profilu. W komentarzu do wypowiedzi jednej z anonimowych użytkowniczek, Izabela Leszczyna informuje, że jest bardzo dużo do zrobienia. „Niestety narazie (pisownia oryginalna) gonię czas, żeby załatwić tysiąc spraw, które powinny być załatwione kilka miesięcy albo kilka lat (!) temu, np. karta zgonu, zadłużające się w parabankach szpitale, Krajowa Sieć Onkologiczna, Wytyczne do terminacji ciąży… a to tylko kilka spraw, naprawdę są ich setki, także bardzo nierównomierny dostęp do lekarzy specjalistów, mieszkańcy wsi często są właściwie wykluczeni” – pisze minister zdrowia.
Redakcja IZiD MarketBref zapytała ekspertów z branży ochrony zdrowia czy kwestie wymieniane przez minister Leszczynę uważają za pilne do załatwienia przez resort zdrowia.
Wiele problemów
Zdaniem Sebastiana Goncerza, przewodniczącego Porozumienia Rezydentów OZZL, problemów priorytetowych w ochronie zdrowia jest bardzo dużo. „Są problemy, z którymi ochrona zdrowia boryka się od dekad takie jak niedofinansowanie publicznej ochrony zdrowia (czego skutkiem jest zadłużenie szpitali w parabankach). Są problemy które nowy rząd odziedziczył po starym, które często były odpowiedzią na rzeczywiste wyzwania jednak nieprzemyślaną i tu bym zakategoryzował kartę zgonu czy Krajową Sieć Onkologiczną. Szczególnie karta zgonu była czymś bardzo potrzebnym, jednak zamiast dobrego rozwiązania otrzymaliśmy więcej biurokracji, już i tak bardzo obciążającej personel medyczny. Wytyczne terminacji ciąży były czymś co obiecał jeszcze minister Niedzielski w czerwcu, jednak nie zrealizował obietnicy, co spada na barki nowego rządu” – komentuje Sebastian Goncerz.
Przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL dodaje, że w jego opinii wszystkie opisane przez minister zdrowia problemy są bardzo istotne, jednak lista spraw do załatwienia jest znacznie dłuższa. „Gdy jako Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy byliśmy u Pani minister na spotkaniu poruszyliśmy między innymi kwestie refundacji, konieczności wprowadzenia norm minimalnego zatrudnienia, finansowania ochrony zdrowia czy plagi automatów do recept. Dla środowiska młodych lekarzy priorytetowym problemem pozostaje skrajna degradacja jakości kształcenia studentów medycyny – coś z czym walczymy niezmiennie od pół roku i też przedstawiłem ten problem Pani Minister” – wyjaśnia Sebastian Goncerz.
Gaszenie pożarów czy organiczna praca nad systemem ochrony zdrowia?
„Urzędująca Minister Zdrowia, Izabela Leszczyna stanęła przed niebagatelnym wyzwaniem – naprawy systemu ochrony zdrowia, w którym co chwilę pojawiają się awarie” – ocenia Dorota Korycińska, Prezes Zarządu Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej oraz Stowarzyszenia Neurofibromatozy Polska.
„Od początku urzędowania pojawiło się ich sporo, a kolejka interesariuszy, wskazujących kolejne i pilne obszary do naprawy jest długa. Niektóre obszary wymagają długofalowego, strategicznego podejścia do tematu – np. Krajowa Sieć Onkologiczna, inne są związane z realizacją obietnic wyborczych (wytyczne do terminacji ciąży), są wreszcie niejasne przepisy dotyczące bieżących działań, np. wystawianie karty zgonu. Nie ma spraw niepilnych w systemie ochrony zdrowia. Najmniejsze zaniedbanie powoduje natychmiast spiętrzenie się masy problemów, za które ostatecznie płacą i tak pacjenci, czyli my wszyscy” – dodaje Dorota Korycińska.
W opinii Prezes Zarządu Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej, w obecnej sytuacji Pani Minister gasi pożary, nie tracąc jednak z oczu konieczności dokonania radykalnych zmian w systemie ochrony zdrowia, zauważając np. nierówności w dostępie do świadczeń w zależności od kodu pocztowego. „Rozumiem przez to, że równolegle przygotowywany jest grunt do działań długofalowych, których efekty pojawią się w przyszłości (co jednocześnie będzie oznaczało brak „ognisk zapalnych”). Panią Minister czeka tytaniczna praca. Odnoszę wrażenie, że lubi poznawać perspektywę różnych interesariuszy systemu, mimo, że kolejka ekspertów medycznych, przedstawicieli instytucji i strony społecznej jest długa, a lista priorytetów wydaje się nie mieć końca. W poprzednich latach narzekaliśmy, że decydentom brakuje woli. Wszystko wskazuje na to, że Pani Minister ma nie tylko wolę, lecz również uważność, by nad systemowym chaosem zapanować, czego sobie i Państwu szczerze życzę” – podkreśla Dorota Korycińska.
Ministerstwo Zdrowia jak straż pożarna
„Mówi się, że Ministerstwo Zdrowia jest jak straż pożarna. Wszędzie trzeba gasić pożary i nie ma już prawie czego ratować. Nie dziwię się Pani Minister, że może czuć duże napięcie i natłok spraw. To się szybko nie zmieni, ale zmienić się może” – komentuje natomiast Arkadiusz Grądkowski, Prezes Izby POLMED i dodaje, że taki sposób działania można i trzeba zmienić.
„Należy podejść do działań systemowo i nie wprowadzać rewolucji tylko stopniową ewolucję. Szpitali oddłużyć się NIE powinno. W obecnym systemie dług pojawi się znowu. Należy zmienić zasady dystrybucji środków i podejmowania decyzji. Zarządzający szpitalami powinni mieć większą swobodę decyzyjną, a regiony w zakresie dysponowania funduszami. Celem zmniejszenia kolejek należy znieść limity na wykonywanie świadczeń i wprowadzić obowiązek odwoływania wizyt. Osoby nieodwołujące wizyty powinny ponosić konsekwencje takich działań” – podsumowuje Arkadiusz Grądkowski.